Z prezesem MKP Pogoń Siedlce – Andrzejem Materskim rozmawialiśmy trudnej sytuacji finansowej klubu.
Andrzej Materski
Z prezesem MKP Pogoń Siedlce – Andrzejem Materskim rozmawialiśmy trudnej sytuacji finansowej klubu.
Wczoraj (13 marca) na portalu sportsiedlce.pl ukazał się artykuł o ogromnych problemach finansowo-organizacyjnych w siedleckim klubie piłkarskim. Z relacji dziennikarza wynikało, że sytuacja Pogoni jest tak zła, że zagrożony jest wyjazd zespołu na najbliższy mecz z Gryfem Wejherowo.
- Osoba, która to pisała, nie kontaktowała się z klubem. Między nami nie było żadnej rozmowy. To nieprawda, że wyjazd do Wejherowa jest w jakiś sposób zagrożony. Opłacony został hotel, przygotowano autokar. Sytuacja finansowa klubu jest bardzo trudna, ale nie aż tak, żeby miało nie dojść do meczu – skomentował doniesienia Andrzej Materski.
Według portalu sportsiedlce.pl, zawodnikom Pogoni nie wypłacono w 2019 roku jeszcze żadnej pensji.
- Potwierdzam informację o zaległościach finansowych klubu. Wczoraj wypłaciliśmy zawodnikom pensję za jeden miesiąc. Staramy się zrobić wszystko, żeby jak najszybciej uregulować wszelkie zobowiązania, choć nie jest to łatwe. Nie było tak, że piłkarze od początku roku nie otrzymywali żadnych pieniędzy. Na ich kontrakty składają się środki w postaci stypendium od Miasta Siedlce i płacy od klubu. Pierwsza część była regularnie wypłacana – tłumaczy prezes Pogoni.
Andrzeja Materskiego zapytaliśmy, z czego konkretnie wynikają kłopoty finansowe klubu.
- Nie udało nam się podpisać umowy ze sponsorem, który miał się pojawić w Pogoni. Zaradziłoby to wielu obecnym kłopotom. Zmieniła się też sytuacja w mieście, choć z prezydentem Andrzejem Sitnikiem prowadzimy na bieżąco rozmowy nad przyszłością klubu. Jest wola pomocy z jego strony.
Jak się dowiedzieliśmy, na 2 kwietnia zwołane zostało Nadzwyczajne Walne Zebranie Członków Klubu, w celu podjęcia uchwały w sprawie przekazania sekcji piłki nożnej MKP Pogoń Siedlce do nowo powstałej spółki.
- Musimy przetrwać rundę wiosenną. Nie jest to łatwe zadanie, ale robimy wszystko, żeby właśnie tak się stało. Teoretycznie może być tak, że nasze zaległości będą już tak duże, że piłkarze przyślą wezwania do zapłaty, co mogłoby skutkować rozwiązywaniem kontraktów. Jednak to scenariusz, którego za wszelką cenę, staramy się uniknąć. Powiem tak: Przyszłość jawi się w dużo jaśniejszych barwach, niż teraźniejszość – stwierdził Andrzej Materski.
najstarsze
najnowsze
popularne