- Często spaceruję po mieście z synami. Popołudniami. Nieraz chodzimy przy szkołach podstawowych nr 2 i nr 4. Moi synowie widzą tam piękne place zabaw. Tylko, że one ciągle są zamknięte. Dlaczego? – pyta mieszkaniec Sokołowa.
Bogusław Karakula, fot. KW
- Często spaceruję po mieście z synami. Popołudniami. Nieraz chodzimy przy szkołach podstawowych nr 2 i nr 4. Moi synowie widzą tam piękne place zabaw. Tylko, że one ciągle są zamknięte. Dlaczego? – pyta mieszkaniec Sokołowa.
Jednocześnie dodaje: – Domyślam się, że po zajęciach szkolnych place są zamykane, bo dzieci mogłyby coś zniszczyć. Ale jest przecież monitoring. Poza tym zauważyłem, że na boisko można wejść, ale na plac zabaw już nie. A szkoda. Skoro je zbudowano, niech korzysta jak najwięcej osób. Bo obecnie jest ich niewiele. Tylko ci z przedszkoli i młodszych klas się tam bawią. Czy burmistrz mógłby zobowiązać dyrektorów szkół, aby place były czynne także po zajęciach szkolnych?
Burmistrz Bogusław Karakula wie, że obiekty są nieczynne w godzinach popołudniowych i w weekendy. Jak mówi, to nie dzieci mogłyby coś zniszczyć, lecz młodzież. A monitoring nie zawsze pomaga złapać sprawców. - Wystarczy, że ktoś założy kaptur i czapkę – mówi Bogusław Karakula.
Burmistrz ma jednak dobrą wiadomość.
- Niebawem powstanie w mieście, w różnych punktach, pięć placów zabaw. Będą dostępne dla wszystkich – zapowiada. - A jeśli chodzi o place przy szkołach, porozmawiam z dyrektorami szkół. Być może chociaż czasem będą mogły być otwarte po lekcjach.
najstarsze
najnowsze
popularne