Krzyczała, że sama nie urodzi, prosiła o cesarkę. Dziecko zmarło po kilku dniach.
Zdjęcie symboliczne fot. Aga Król
Krzyczała, że sama nie urodzi, prosiła o cesarkę. Dziecko zmarło po kilku dniach.
Lekarze byli zdziwieni, że jego serduszko biło aż tak długo. Urodził się w całkowitym niedotlenieniu. Nie otworzył oczu, nie zapłakał. Pani Marlena zastanawia się, czy jej synek mógłby normalnie żyć, gdyby lekarz wykonał cesarskie cięcie. Prosiła o nie, krzyczała, że nie da rady urodzić. Nikt nie zareagował.
Odpowiedzi na to pytanie będzie szukał również prokurator. Dyrekcja szpitala nie chce zajmować stanowiska. Lekarz, na którego dyżurze rodziła pani Marlena, nie ma sobie i położnej nic do zarzucenia.
Ja tu siedzieć nie muszę
najstarsze
najnowsze
popularne