O perspektywie referendum, rozczarowaniach i ostrej ocenie prezydenta, mimo udzielonego mu wcześniej poparcia, z Krzysztofem Chaberskim (PO) rozmawia Mariola Zaczyńska.
Krzysztof Chaberski fot. Aga Król
O perspektywie referendum, rozczarowaniach i ostrej ocenie prezydenta, mimo udzielonego mu wcześniej poparcia, z Krzysztofem Chaberskim (PO) rozmawia Mariola Zaczyńska.
Oczywiście zacznę od zasadniczego pytania: czy mamy się spodziewać referendum w sprawie odwołania prezydenta Andrzeja Sitnika?
– Może dla tego miasta byłoby dobrze, aby się odbyło? Tak stagnacyjnego gospodarza należałoby poddać pod sprawdzian. Momentami z przerażeniem patrzymy na prezydenta.
Aż tak?
– Porównałbym go do słonia w składzie porcelany. Gdzie się nie odwróci, tam coś strąci, zepsuje.
To surowa ocena.
– Surowa. Ale to miasto zasługuje na coś więcej, dużo więcej. Jest świetnie położone między trzema wielkimi ośrodkami: Warszawą, Białymstokiem i Lublinem. Leżymy pośrodku, możemy odgrywać dużą rolę. Aż się prosi, żeby prezydentem został człowiek z wizją, który wiedziałby, czego chce, i w którą stronę zmierza.
Prezydent Sitnik nie ma wizji?
– Nie ma. Już widać, że jego jedyną wizją było wygrać wybory, a potem to jakoś będzie... Zupełnie jakby go ta wygrana zaskoczyła i nie był na nią przygotowany.
Wygrał poniekąd dzięki wam. W drugiej turze poparliście go.
najstarsze
najnowsze
popularne