Siedlce pełne uroku, magii i nostalgii

Siedlce

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 5309

Stefan Somla złożył Sławomirowi Kordaczukowi gratulacje w imieniu siedleckiej Rady Miasta, fot. Ana

"Nie będę pokazywał biedy, ani zaułków, których trzeba się wstydzić w naszym mieście. Siedlce są bardzo ładne, do fotografowania ich trzeba tylko umieć wykorzystać warunki pogodowe i uwzględnić porę roku" - zadeklarował Sławomir Kordaczuk podczas pokazu slajdów, będącego wprowadzeniem do jego najnowszej wystawy fotografii.

Zgodnie z tytułem wystawy "Ścieżki moich Siedlec" - autor prac prowadzi nas swoimi ulubionymi trasami, uliczkami, uchylając rąbka tajemnicy ich magii. Mimo iż urodził się w Hołowczycach (powiat łosicki), zna Siedlce niemalże od podszewki i opowiada o nich jak mało kto. Dzięki temu, że podzielił się swoimi spostrzeżeniami fotograficznymi z osobami przybyłymi na otwarcie jego wystawy, wernisaż ten miał również cenny walor edukacyjny.

"Zachęcam do fotografowania nie tylko obiektów architektonicznych, ale również ludzi, ulic i samochodów. Tak zwane ulicówki za kilka lat będą przecież miały wartość dokumentalną i historyczną" - podpowiedział osobom, zebranym muzealnej sali audiowizualnej Sławomir Kordaczuk

Wydawałoby się, że nie ma nic łatwiejszego, niż wziąć do ręki aparat cyfrowy, nacisnąć, pstryknąć i mieć ładną fotografię (te mniej ładne dzięki możliwości podejrzenia zrobionego zdjęcia od razu wyrzucamy z pamięci aparatu).
Ktoś powie, że wystarczy być w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu, obowiązkowo z aparatem w ręku i... "po sprawie". Tymczasem... 

Zaprezentowane na wystawie "na dołku" Muzeum Regionalnego w Siedlcach fotografie zastępcy dyrektora, a od ćwierć wieku pracownika tej placówki, Sławomira Kordaczuka dowodzą, że... do zrobienia dobrego zdjęcia potrzeba jednak czegoś więcej. Autor prezentowanych prac przyznał, że wykonał je zarówno aparatem analogowym, jak i cyfrowym. Zaznaczył jednak, że nie ingerował w nie technikami komputerowymi. 

Zdecydowana większość pokazanych na wystawie zawdzięcza swój byt nie tylko temu, że ich autor był w odpowiednim czasie w odpowiednim, ale również łutowi szczęścia, dzięki któremu fotograf mógł utrwalić w swoim kadrze akurat tyle osób, ile idealnie pasowało do kompozycji zdjęcia czy uwiecznić kilka zabytków siedleckiej architektury na tle nieba nie tylko pełnego różnych odcieni błękitów czy najwymyślniejszych kształtów chmur, ale także... mieszkańców przestworzy. 

Można powiedzieć, że mając taką "miejscówkę" do pracy (ratusz zwany "Jackiem"), jest się w czepku urodzonym. Że lepszego miejsca do fotografowania - z widokiem na Stary Kościół, dawny Odwach, pocztę i możliwości wspinania się na ratuszową wieżę - nie można było sobie wymarzyć. To prawda („Ratusz pod Jackiem to podobnie jak sadzawka jeden z moich ulubionych obiektów do fotografowania. Można mu bowiem zrobić ciekawe zdjęcie od niemal każdej strony. Na wystawie zobaczycie Państwo sporo ujęć Jacka od strony jego klejnotów". "Nie wyobrażacie sobie Państwo, jak dużo można zrobić pięknych zdjęć, pozostając przez dłuższy czas tylko w jednym miejscu"). 

Niemniej jednak można zaryzykować stwierdzenie, że wiele osób pracuje w równie atrakcyjnych i uprzywilejowanych fotograficznie punktach miasta i... albo nie widzą w nich tego, co widzi Sławek Kordaczuk, albo widzą, ale... nie chce im się lecieć z aparatem na widok "każdej tęczy, burzy czy kałuży". Temu fotografowi się chce. Podsumowująca niejako jego 25-lecie pracy w siedleckim Muzeum wystawa jest faktycznie zbiorem fotografii, zgromadzonych na przestrzeni wielu lat, różnych pór dnia i roku. 

Jedne zostały wykonane o świcie, tak, by pokazać miasto delikatnie powleczone kołdrą mgły a jednocześnie "zgubić" nowoczesną zabudowę, towarzyszącą wielu urokliwym zakątkom miasta ("jeśli mgła nie dopisze, można ją >>zamówić<<, robiąc zdjęcia przez żaluzje w oknie"), inne powstały o magicznej godzinie 12.30, kiedy to słońce najładniej rozkłada się na kilku siedleckich zabytkach. Jeszcze inne dokumentują życie współczesnego blokowiska, ze szczególnym uwzględnieniem osiedla przy ul. Wyszyńskiego, gdzie mieszkają państwo Kordaczukowie ("bloki przyciągają nasz wzrok swoją jednostajnością, a jednocześnie wabią tajemniczością; wydaje mi się bowiem, że życie w każdym z tych tak podobnych do siebie mieszkań jest bardzo bogate"). Kolejne pokazują przepiękne, nasycone pomarańczami nieba, będące tłem dla zachodzącego słońca ("efekt jest taki, jakby niebo płonęło").

Sporo zdjęć S. Kordaczuk zrobił zimą. Pokazują jednak miasto tak pomysłowo i nowatorsko, że nikt nie powie, iż "zdjęcia zimą to taki fotograficzny samograj".

Fotografia, zdobiąca stronę tytułową towarzyszącego wystawie folderu jest wizytówką Sławka Kordaczuka. "Pokazuje, gdzie pracuję, czym się interesuję, jaka jest moja przynależność narodowa i że moja żona pochodzi z Maciejowic kościuszkowskich" - podsumował pokaz slajdów autor prac, po czym zaprosił na symboliczną lampkę wina i zachęcił do obejrzenia wystawy, która będzie czynna w Muzeum Regionalnym do 6 września.

Kilka zdjęć Siedlec autorstwa Sławka Kordaczuka Muzeum Regionalne wydało w formie pocztówek, które można kupić w szatni muzealnej. Niektóre będzie można podziwiać w albumie fotograficznym "Siedlce znane i nieznane", który ukaże się jeszcze w tym miesiącu. Spotkanie promujące to wydawnictwo będzie miało miejsce 26 czerwca o godz. 18.00 w Sali Białej Miejskiego Ośrodka Kultury. Wstęp wolny. (Ana)

Czytaj również:

» Siedlce ścieżek Sławka Kordaczuka

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.