Katarzyna Pycka, fot. arch. rodzinne
Niedowidząca 26-letnia Katarzyna Pycka z Wólki Zastawskiej (gmina Stanin, powiat łukowski) przyszła na świat jako wcześniak. Po urodzeniu ważyła 900 gram. W trzeciej dobie życia doznała wylewu. Od 3. roku życia ma padaczkę. Zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym w stopniu znacznym.
Jest upośledzona umysłowo w stopniu umiarkowanym.
Panią Kasią opiekuje się mama, Pani Małgorzata, która owdowiała 12 lat temu. Mimo że pomaga jej dwójka dorosłych dzieci, które założył już swoje rodziny - nie jest lekko.
Opieka z sercem
Porażenie mózgowe w stopniu znacznym oznacza, że Katarzyna nie jest w stanie samodzielnie funkcjonować.
- Codzienne muszę ją sama wykąpać, ubrać, przygotować posiłek. Córka ma trudności z poruszaniem się, ponieważ ma niedowład obu kończyn dolnych oraz jednej kończyny górnej – tłumaczy mama pani Katarzyny. Podczas wszystkich czynności samoobsługowych – przemieszczania się na zewnątrz, jedzenia, mycia, ubierania się, załatwiania potrzeb fizjologicznych - wymaga stałej obecności osoby dorosłej, wsparcia fizycznego.
Pracy nie brakuje, pieniędzy - tak
Pani Małgorzata zajmuje się córką 24h/dobę, mimo że sama też jest schorowana – leczy się na zwyrodnienia stawów, kręgosłup i tarczycę. Środki finansowe, którymi dysponuje (renta córki i zasiłek rodzinny), wystarczają jedynie na bieżące wydatki. - Muszę kupić węgiel, drewno, porobić opłaty za wodę, prąd, ogrzewanie. Córka potrzebuje leków na stałe, pieluchomajtek, stabilizatorów na nogi – wyjaśnia M. Pycka. Te ostatnie służą niepełnosprawnej pomocą, bo jest po 6 operacjach nóg (i dodatkowo – ręki).
Potrzeby Kasi
Pani Kasia potrzebuje ruchu, aktywności, edukacji i kontaktu z drugim człowiekiem. Jednak Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej nie jest aktualnie w stanie zapewnić jej miejsca w Ośrodku Readaptacyjno-Rehabilitacyjnym w Anielinie, ze względu na brak miejsc.
Jest pod opieką: psychologa, psychiatry i neurologa. Raz w tygodniu odwiedza ją i ćwiczy z nią fizjoterapeuta, który został przydzielony przez MOPS. Kasia lubi wychodzić na dwór i huśtać się na huśtawce. - Wszystkie fundusze, jakie posiadam, przeznaczam na moją córkę. Chcę jak najwięcej dla niej zrobić i ułatwić jej funkcjonowanie. Marzę, by kiedyś zabrać ją nad morze – dzieli się marzeniami M. Pycka.
Marzą o godnych warunkach
Małgorzata Pycka przyznaje, że dom, który odziedziczyła po mamie, jest pełen barier architektonicznych. Drewniany budynek jest stary i w złym stanie technicznym. Ma trzy pomieszczenia i łazienkę. W jednym miejscu przecieka dach. – Potrzebuję ułatwień w łazience, bo coraz ciężej jest mi wkładać córkę do wanny, w której nie może się niczego przytrzymać – mówi kobieta. Dom wymaga gruntownego remontu, wymiany dachu. Trzeba położyć panele i płyty na podłogach, pomalować ściany, zlikwidować wysokie progi. Zmian wymaga też podwórko – trzeba je wyrównać, wybrukować kostką lub chociażby wybudować chodnik, a do tego zainstalować barierki przy schodach, aby niepełnosprawna Katarzyna mogła się po nim łatwiej poruszać.
Pani Małgorzata Pycka kilka lat temu wyremontowała dwa pomieszczenia mieszkalne, ale musiała zaciągnąć na ten remont pożyczkę. – Chciałabym, aby moja córka miała swój pokój. Wygodne łóżko i własny kąt. Aktualnie dzieli pokój i łóżko ze mną. Śpimy na rozkładanym tapczanie w salonie – opowiada.
Rodzina nie jest w stanie sfinansować remontu, dlatego Caritas Diecezji Siedleckiej otworzyła specjalne subkonto, na którym są zbierane środki na: leczenie, rehabilitację i pokonywanie barier architektonicznych Katarzyny Pycki.
Caritas Diecezji Siedleckiej Bank Spółdzielczy O/Siedlce 21 9194 0007 0027 9318 2000 0260.
z dopiskiem: „47814 - Pycka Katarzyna”.
Każdy, kto zechce wesprzeć kobietę, może również przekazać 1% podatku (nr KRS 0000223111).
najstarsze
najnowsze
popularne