Siedziałem w więzieniu. Nie polecam.
fot. pyt
Siedziałem w więzieniu. Nie polecam.
Młody siedlczanin na 20 dni trafił do zakładu karnego, bo nie zapłacił 500 zł grzywny za próbę kradzieży. Pobytu „w sanatorium” nie poleca nikomu.
– Gdybym mógł, wolałbym zapłacić – przynaje. – Bo więzienie to stracony czas. Od 6 do 23 oglądasz telewizję. Nie miałem tam żadnej nieprzyjemnej sytuacji, ale mimo to, nie jest to miejsce, w którym chce się przebywać.
Ardnas napisał o tym, co go spotkało, na blogu. W krótkim czasie jego historię zaczęły cytować ogólnopolskie portale.
– Byłem ulungiem – mówi. – W więziennej gwarze oznacza to, że zostałem osadzony za drobne przestępstwo. Dumny z tego nie jestem, bo i nie jest to powód do dumy. Przestrzegam tych, którzy mieliby taki pomysł jak ja…
Bo pomysł był słaby
najstarsze
najnowsze
popularne