Państwo – Kościół (pełny artykuł)

Siedlce

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 7683

Rozpoczynamy cykl publikacji na temat stosunków państwo – Kościół. Jest to niezmiernie ważna, delikatna i kontrowersyjna problematyka. Prezentujemy dwa punkty widzenia. Zachęcamy Czytelników do dyskusji.

Świeckie państwo? Cóż za bzdura!

Krzysztof Mazur:
Zdaje się, że przywykliśmy do widoku najwyższych i wysokich rangą dostojników państwowych siedzących w pierwszych rzędach ławek tej czy innej świątyni (najczęściej katolickiej) z tej czy innej okazji. Spowszedniał też widok kompanii honorowych pod sztandarami rodzajów wojsk, Policji i różnych służb państwowych obecnych na nabożeństwach i innych religijnych  uroczystościach. Tymczasem, są to zachowania naruszające jedną z fundamentalnych zasad ustrojowych - świeckości Państwa Polskiego.
Jednym ze skutków milczącego przyzwolenia elit politycznych (in gremio) na naruszenie tej normy prawnej jest tworzenie duszpasterstw służb mundurowych na podstawie porozumień pomiędzy hierarchami kościelnymi a organami administracji rządowej. Konstytucja bowiem nie przewiduje regulacji stosunków państwo - Kościół na drodze porozumień (często nawet niepublikowanych w Monitorze Polskim!), gdyż obowiązuje zasada, że zjawiska ze sfery wolności sumienia i wyznania mają być regulowane co najmniej ustawą. 

Inną formą złamania tej zasady są uroczystości poświęceń sztandarów wojskowych i służb paramilitarnych.
Organizatorzy tych przedsięwzięć łamią przepis określający Rzeczpospolitą Polską jako państwo świeckie, neutralne światopoglądowo (art. 10 ust. 1 ustawy z 17 maja 1989 r. o gwarancjach wolności sumienia i wyznania) oraz konstytucyjnej normy nakazującej władzom publicznym zachowanie bezstronności, czyli neutralności w sprawach przekonań religijnych, światopoglądowych i filozoficznych (art. 25 ust. 2 Konstytucji). Zgodnie z wykładnią obowiązującej doktryny, organy władzy publicznej (a Policja podległa MSWiA, czy Służba Więzienna podległa MS są nimi) nie mogą organizować przedsięwzięć o cechach uroczystości religijnych, bądź preferujących którykolwiek z Kościołów lub innych związków wyznaniowych.
Bywa, że dowodzący tymi formacjami, zbijając zarzut łamania prawa, utrzymują, iż nie są to uroczystości o charakterze religijnym, lecz (uwaga!) uroczystości z udziałem osób duchownych.

Zdaniem dr. Pawła Boreckiego, specjalisty w zakresie prawa wyznaniowego, każdy akt poświęcenia (czegokolwiek) jest czynnością stricte religijną.
- Poświęcenie, jako sakramentalium w Kościele katolickim, wiąże się z nieodzowną obecnością duchownego - bez niego nie byłoby tej uroczystości bądź jej istotnej części. Przecież nikt o zdrowych zmysłach nie organizuje uroczystości „świeckiego poświęcenia”?! Podobnie, uroczystością religijną jest święcenie sztandarów zarówno ze względu na jej charakter (sakramentalium), jak i często także ze względu na miejsce zdarzenia - świątynię, jeśli tam się dokonuje - stwierdził dr Borecki.
Jest też inny (rzec by można, indywidualny) wątek tego zjawiska: organizatorzy  „pokropków” (dowódcy różnych rang) z reguły nie pytają żołnierzy i funkcjonariuszy wyznaczanych do (choćby) kompanii honorowych o zgodę na występowanie w tym charakterze. Tymczasem, każdy wyznaczony ma prawo odmowy udziału w uroczystościach lub obrzędach religijnych, zarówno w sposób bierny, jak i czynny. Jest to bowiem sfera wolności sumienia i wyznania, chroniona przez Konstytucję, prawo międzynarodowe oraz m.in. ustawę o gwarancjach wolności sumienia i wyznania. Zgodnie z art. 53 ust. 6 Konstytucji, nikt nie może być zmuszany do uczestniczenia ani do nieuczestniczenia w obrzędach i praktykach religijnych (a zwłaszcza funkcjonariusze państwowi). Rozkaz, czy nakaz uczestnictwa, zarówno czynnego (na przykład w poczcie sztandarowym), jak i biernego (obecność w świątyni) w takich uroczystościach jest bezprawny.

Tymczasem, jak widać to na ekranach telewizorów, nikomu nie przeszkadza „pokropkowa” rzeczywistość, choć intencje organizatorów są (najczęściej) odległe od silniejszej od nakazu prawa potrzeby uzewnętrznienia przekonań religijnych. Głównym, choć skrzętnie ukrywanym celem takich imprez jest chęć zabłyśnięcia i medialnego zaistnienia jako osoby religijnej. (Czymże innym, niż próbą „kupienia” przychylności Polaków, był kościelny ślub dziś premiera Tuska tuż przed wyborami?).
Nie jest dobrze, gdy ci, co powinni stać na straży praw, mają je za nic i traktują swoją religijność (rzeczywistą czy wirtualną) jako narzędzie do robienia kariery.
Ba, bywa, że okrutnie srożą się, gdy wypomina się im nieprzestrzeganie świeckiego charakteru struktur III RP. Ot, choćby ostatnio, nasz krajan, Pan Generał dowodzący Służbą Więzienną, nie dopuścił do publikacji tekstu wytykającego traktowanie „per nogam” zasady świeckości państwa. Dlaczego? Chyba dlatego, że za wiedzą (poleceniem?) Pana Generała funkcjonariusze byli angażowani w rocznicowe uroczystości religijne w katedrze wawelskiej (i nie tylko), gdzie tyleż błysnęła SW, co jej szef. 

I być może sprawa nie byłaby warta wspomnienia (bo Pan Generał poszedł tylko w ślady politycznych patronów), gdyby nie to, że pomysł takiej publikacji w resortowym miesięczniku został określony jako... sabotaż. Jeśli sabotażem jest upomnienie się o przestrzeganie (co widać) niewygodnego i notorycznie ignorowanego, aleć przecież obowiązującego prawa przez urzędnika państwowego niepośledniej przecież rangi, to jakim mianem określić reanimację cenzury prewencyjnej w państwie prawnym?
Uwaga końcowa: postępujący proces ukościelniania polityki jest z jednej strony dowodem słabości tzw. polskiej klasy politycznej, a z drugiej, jej hipokryzji i relatywizmu moralnego.  

Zostało Ci do przeczytania 52% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 28/2009:

Komentarze (31)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.