Po Siedlcach pozostaną jej miłe wspomnienia i... mąż.
Magdalena Koperwas fot pyt
Po Siedlcach pozostaną jej miłe wspomnienia i... mąż.
Magdalena Koperwas była jedną z liderek i kapitanem ekstraklasowego MKK Siedlce. Reprezentowała go prawie trzy sezony. W 46 meczach rzuciła 398 punktów, wielokrotnie będąc najlepszą zawodniczką na parkiecie. Sprawdziliśmy, co obecnie u niej słychać.
Z Magdaleną Koperwas rozmawia Paweł Świerczewski.
Robię materiał wspomnieniowy na temat Twojej gry w MKK. Zgodzisz się odpowiedzieć na kilka pytań?
- Jasne! Nie spodziewałam się, że ktoś jeszcze o mnie pamięta...
Kto pamięta MKK, musi pamiętać też Ciebie. Byłaś jedną z tych zawodniczek, które zrobiły i poświęciły najwięcej dla tego zespołu.
- Miło mi to słyszeć.
Wiesz, co wydarzyło się 15 marca 2016 roku?
- Hmm... Nie mam pojęcia.
Przypomnę Ci. MKK ograł wtedy potęgę polskiej koszykówki CCC Polkowice 78:77, a Ty rzuciłaś 30 punktów.
- Piękny dzień i wspaniały mecz! Zagrałyśmy koncertowo, mimo, że nikt n nas nie stawiał. To był indywidualnie najlepsze spotkanie w moim wykonaniu. Czasami, jak nachodzi mnie tęsknota za koszykówką, odpalam je na YouTube. Ostatnie dwie minuty były horrorem. Jak tylko sobie o tym pomyślę, znów wracają wielkie emocje.
Byłem wtedy na trybunach. Sprawiliście ogromną radość kibicom. Teraz w Siedlcach nie ma już kobiecej koszykówki na poziomie seniorskim. Jest to dla Ciebie niespodzianką, czy już za Twoich czasów, można było się tego spodziewać?
najstarsze
najnowsze
popularne