Byle nie wypłoch!
Siedlce
Mariola Zaczyńska
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 3493
Tu będzie galeria handlowa. Fot. Janusz Mazurek
Ledwo ledwo, bo tylko dwoma głosami przewagi, uchwalono zmiany w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta Siedlce. Dopuszczają one budowę obiektów handlowych o powierzchni sprzedaży powyżej 2000 metrów kwadratowych. Dyskusja na sesji Rady Miasta ten temat trwała ponad godzinę.
Miasto ostro przygotowuje się do sprzedaży terenu starego stadionu przy Wojskowej. Teoretycznie jest on atrakcyjny dla inwestorów: położony w samym centrum miasta, przy głównej ulicy. Samorząd chce jednak wycisnąć z potencjalnych nabywców jak najwięcej. Do tego potrzebny jest atrakcyjny plan zagospodarowania przestrzennego. Zmiany w studium mają temu służyć.
Handlowcy mówią: nie!
Jeszcze za poprzedniej kadencji radni zadecydowali, że w Siedlcach nie mogą powstawać obiekty handlowe o powierzchni powyżej 2000 metrów kwadratowych. Miało to służyć obronie rodzimego handlu. Przy hipermarketach osiedlowe sklepiki nie mają zbytnio racji istnienia. W wielkich sieciach zawsze będzie taniej, a ludzie potrafią liczyć pieniądze. Decyzja, aby w centrum miasta dopuszczono budowę dużego obiektu handlowego, wywołała popłoch wśród kupców i falę oburzenia wśród części radnych.
- Wielkie markety powstają na obrzeżach miast, a my chcemy je wprowadzić do centrum? – padały pytania.
Zwolennicy nowych rozwiązań przekonywali:
- Tu ma powstać galeria, czyli obiekt handlowy o wielu boksach
i sklepikach, nie mówimy o hipermarkecie. Pomieszczenia są tu na wynajem i w osiemdziesięciu procentach zajmują je lokalni handlowcy! To nie jest prawda, że kupcy nie chcą w Siedlcach galerii. Wielu z nich dopytuje, czy będzie możliwość wynajęcia tam powierzchni. Chcą pracować w godnych warunkach, w ciekawym miejscu, do którego przyjdą klienci.
Przedstawiciele kupców, siedzący na sali obrad, kręcili przecząco głowami.
- Jest tyle lokali w mieście, niektóre stoją puste. I to w centrum! To nieprawda, że kupcy chcą galerii, bo nie mają gdzie handlować - komentuje przedstawicielka zrzeszenia kupców.
Zostało Ci do przeczytania 56% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 29/2009:
najstarsze
najnowsze
popularne