Pani Danuta nie zgodziła się na szczepienie brata w DPS, miała więc kłopoty z odwiedzinami. Ale połowa pracowników też się nie zaszczepiła...
fot. jj
Pani Danuta nie zgodziła się na szczepienie brata w DPS, miała więc kłopoty z odwiedzinami. Ale połowa pracowników też się nie zaszczepiła...
Przez ostatni rok pani Danuta widziała niepełnosprawnego brata tylko dwa razy. W Domu Pomocy Społecznej w Ryżkach w czasie pandemii odwiedzin nie było. Podczas ostatniego spotkania pracownica pilnowała, żeby siostra nie zbliżyła się do brata na mniej niż 1,5 metra.
– Nie dotykać się, powtarzała nam cały czas. Za blisko jesteście!
Brat pani Danuty w czerwcu skończył 40 lat. Jest niepełnosprawny intelektualnie, ma padaczkę i sporo innych chorób. Ona przez ostatnie lata pracowała za granicą.
– Gdy przyjeżdżałam do Polski, od razu do niego jechałam. Spotykaliśmy się w jego pokoju, mogłam go pogłaskać, przytulić, potrzymać za rękę. Widziała go w lutym 2020 roku, a w marcu wybuchała pandemia. Domy pomocy społecznej zamknięto. Na odwiedziny pozwolono dopiero we wrześniu, i tylko na zewnątrz domu.
On nie rozumie
– Pilnowała nas jedna z pracownic, musieliśmy siedzieć daleko od siebie, nie mogliśmy się dotknąć. Gdy się zbliżałam, od razu reagowała jak żandarm. We wrześniu byłam dwa razy, ale brat nie rozumiał, co się dzieje. Musiałam być w maseczce, więc był zdezorientowany, nie poznawał mnie. Odsłaniałam ją.
najstarsze
najnowsze
popularne