Z Leszkiem Celejem, dyrektorem Muzeum Ziemi Mińskiej rozmawia Tomasz Markiewicz.
Fot. Aga Król
Z Leszkiem Celejem, dyrektorem Muzeum Ziemi Mińskiej rozmawia Tomasz Markiewicz.
Jubileuszowe rzeźby Jana z Gościańczyc i Anny Mińskiej wzbudziły kontrowersje.
- To nawet mało powiedziane. Niektórzy mówią, że jeden z tych pomników to straszydło.
Chodzi o Annę Mińską.
- No właśnie. Niektórym chciałbym pokazać lusterko, żeby na siebie spojrzeli, czy natura rzeczywiście dokonała tego, czego powinna dokonać. Według mnie rzeźba jest rewelacyjna i wcale nie dlatego, że to ja zleciłem jej wykonanie.
Sugerował Pan coś artystom?
- Wpływ muzeum - może to wynika z mojego charakteru - był wyjątkowo znikomy i ograniczony. Obaj wykonawcy, czyli Paweł Wocial (autor pomnika Jana z Gościańczyc) i Mateusz Sikora (twórca Anny Mińskiej) mieli dowolność w zinterpretowaniu obu postaci historycznych. I zrobili to, niekoniecznie używając wszystkich atrybutów historycznych, które są przypisane do danej epoki. W związku z tym powstały dzieła subiektywne, kompletnie autorskie.
Niektórzy mówią, że zbyt subiektywne. I zbyt nowoczesne.
najstarsze
najnowsze
popularne