Żłobki w zamrażarce

Prezydent Siedlec Andrzej Sitnik w ostatnim momencie wycofał się z propozycji wyższych dopłat do niepublicznych żłobków i klubów malucha. Poprosił o zdjęcie uchwały z porządku obrad.

– Rozumiem potrzebę podniesienia wysokości dofinansowania, ale chcę mieć pełne informacje na temat przyszłorocznego budżetu – tłumaczył radnym. – W tej chwili nie wiemy, jakie konsekwencje finansowe dla budżetu miasta będzie miało wprowadzenie przez rząd Polskiego Ładu.

Właściciele niepublicznych żłobków i klubu malucha wystąpili wiosną do władz miasta z wnioskiem o podniesienie dotacji. Do tej pory było to 600 zł miesięcznie na jedno dziecko w żłobku niepublicznym. Ale ta dopłata jest niezmieniana od 8 lat.

– Jesteśmy już na granicy opłacalności – tłumaczyła nam właścicielka żłobka Zameczek w Siedlcach, WiolettaBaranowska. – Nie chcemy podnosić cen rodzicom, bo wiemy, że nie będą w stanie zapłacić. Zdajemy sobie sprawę, jakie są pensje w Siedlcach, ale z drugiej strony porównujemy ceny żłobków do innych miast i też zauważamy, że są one dość niskie.

Właściciele żłobków chcieli podwyższenia kwoty dofinansowania na 850 zł.

– Podeszliśmy do tego ostrożnie ze względu na sytuację finansową miasta, ale widzimy, jak w ciągu ośmiu lat podrożało niemal wszystko: od żywności, po prąd, gaz, paliwo, wynajem lokali, a także pensje.

Z wyliczeń właścicieli żłobków wynika, że w 2013 roku najniższa pensja wynosiła 1,6 tys. zł brutto, a teraz jest to 2,8 tys. zł brutto. Od 1 stycznia 2022 roku będzie to już 3010 zł brutto.

– Koszty utrzymania jednego pracownika w placówkach niepublicznych wzrosły o 75%. Tymczasem od 2013 roku dofinansowanie z miasta nie wzrosło ani razu.

Początkowo prezydent zaproponował, by podnieść je do kwoty 800 zł w żłobkach i 700 zł w klubie malucha. Jednak na razie sprawa trafiła do „zamrażarki”. Andrzej Sitnik czeka na wyliczenia, jak Polski Ład wpłynie na sytuację samorządów.

– Chcę podnieść dofinansowanie, ale chcę to zrobić odpowiedzialnie – wyjaśnia. (jj)