Podczas remontu drogi w Zabużu (gm. Sarnaki) wycięto dwa drzewa - pomniki przyrody. Sprawą zajęła się policja.
Pomnik Przyrody - zdjęcie symboliczne fot. Siriss
Podczas remontu drogi w Zabużu (gm. Sarnaki) wycięto dwa drzewa - pomniki przyrody. Sprawą zajęła się policja.
Utwardzaną asfaltem drogą administruje powiat. Przed remontem należało opracować dokumentację, m.in. zdobyć pozwolenie na wycięcie kilku drzew, rosnących wzdłuż szosy. Zarząd Dróg Powiatowych, który prowadził inwestycję, otrzymał pozwolenie na wycięcie topoli. Piły poszły w ruch i…wycięto dwie lipy, będące pomnikami przyrody.
- Mieszkańcy szybko mnie o tym poinformowali – mówi Grzegorz Arasymowicz, wójt gminy Sarnaki.
Jak się dowiadujemy jedna z mieszkanek Zabuża nie tylko zaalarmowała gminę, ale nawet nakleiła na drzewach karteczki z napisem „Nie wycinać! To jest lipa!”
- Drzewa, które miały być wycięte, były oznaczone. Nie wiem, czy osoba która cięła drzewa, nie odróżnia lipy od topoli, czy po prostu tak jej kazał ktoś zrobić. Jak można nie myśleć?– denerwuje się mieszkaniec Zabuża i dodaje – Przecież na tych lipach były zielone tabliczki z napisem „Pomnik przyrody”.Nikt tego nie zauważył?
Gmina Sarnaki zgłosiła sprawę na policję.
- Zdarzenie zakwalifikowano jako czyn z art. 187§1 Kodeksu Karnego – informuje Emilia Matejczuk z KPP w Łosicach.
Przepis ten mówi, że kto niszczy lub uszkadza obiekty prawnie chronione, powodując istotną szkodę, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2. Policja będzie musiała teraz ustalić, kto popełnił błąd - ten, który oznaczył drzewa i zlecił ich wycięcie, czy ten, który trzymał w ręku piłę…
najstarsze
najnowsze
popularne