Nie zamiatają pod dywan
Siedlce
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 3972
Artur Ryczywolski (fot. M.B.)
Miejski Klub Sportowy Pogoń Siedlce od roku nie ma sekcji piłki nożnej. Dwanaście miesięcy temu siedleckie środowisko piłkarskie utworzyło Miejski Klub Piłkarski o takiej samej nazwie, a pierwsza drużyna MKP awansowała do III ligi. Podział Pogoni na dwa oddzielne kluby nastąpił przy błogosławieństwie samorządowych władz Siedlec, które chyba miały już dosyć nacisków kibiców piłkarskich i trudnej współpracy z ówczesnym zarządem MKS.
- Szkoda, że tak właśnie się stało – mówi obecny prezes Miejskiego Klubu Sportowego, Artur Ryczywolski. – Rozdrobnienie funduszy, dublowanie księgowości i administracji klubowych nie sprzyja budowaniu silnego organizacyjnie podmiotu. Nasz klub ma już 65 lat. Zawsze była w nim piłka nożna i raptem pozbyto się sekcji, którą powszechnie uważano za wizytówkę klubu.
Osobną historię tworzą w Pogoni rugbyści. Zespół seniorów nie może zadomowić się w najwyższej klasie rozgrywkowej, ale kadeci, juniorzy, żacy regularnie zdobywają czołowe miejsca w Polsce. Na sekcję tę jednak ciągle pada cień rozliczeń z czasów, gdy jej przedstawiciele niepodzielnie rządzili klubem. To w dużym stopniu przez ich działania w Siedlcach są obecnie dwie Pogonie.
Nie do końca rozliczyliśmy działalność poprzedniego zarządu, ale nie oznacza to, że chcemy coś pozamiatać pod dywan – kontynuuje prezes Ryczywolski. O pewnych sprawach poinformowaliśmy już prokuraturę. Sami też skrupulatnie sprawdzamy zasadność wydatków i zgodność faktur z rzeczywistymi zakupami. Nie oznacza to, że chcemy kogoś pognębić. Będziemy zadowoleni, gdy okaże się, że wszystko było w porządku. Musimy jednak rozwiać wszelkie wątpliwości i podejrzenia. (M. B.)
Więcej w wydaniu papierowym „TS”.
najstarsze
najnowsze
popularne