Biuściasto, aż miło!

Siedlce

Justyna Janusz 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 5197
Barbara Radzikowska radziła, jak prawidłowo dobrać stanik. Fot: Agnieszka Król

Barbara Radzikowska radziła, jak prawidłowo dobrać stanik. Fot: Agnieszka Król

O jabłkach, gruszkach, czubatych, okrągłych, czyli o kobiecych piersiach... i to bez żadnego skrępowania przez dwie godziny rozmawiały panie, które przyszły na „Spotkanie z biustem”, zorganizowane przez Fundację La Loba i Klub Kobiety. Było to pierwsze w Siedlcach spotkanie bra-fittingowe, na którym mówiono o „sztuce” dobierania biustonoszy.

Dla większości z pań informacje tam przekazywane były zupełną nowością. Zbiorowe „aaa” rozlegało się kilka razy. Część kobiet dopiero na spotkaniu dowiedziała się, że wcale nie noszą miseczki B, tylko E lub F, albo że pod biustem nie mają rozmiaru 85, tylko 70. Czy było warto? Jasne! Chcemy więcej takich imprez w Siedlcach!
Zainteresowanie było tak duże, że Joanna Sajko – prezeska Fundacji La Loba do końca tak kierowała ruchem w Zaścianku Polskim, żeby zmieściły się wszystkie chętne panie. Były zarówno dwudziestolatki, jak i panie po 50.
Na sali nie było Dawida Półrolniczaka, mężczyzny, który jako pierwszy w Siedlcach zainteresował się bra–fittingiem. On też był inicjatorem tej imprezy. Dawid pod koniec sierpnia zacznie chodzić na specjalistyczny kurs „konstruowania i modelowania biustonoszy i bielizny damskiej osobistej”. W przyszłości zamierza otworzyć firmę, szyjącą biustonosze indywidualnie dla każdej z pań. Dawida na spotkaniu nie było, bo wzięły w nim udział wyłącznie panie. Wszystko po to, by obecność mężczyzny nie zawstydzała uczestniczek. Ekspertką, która opowiadała o stanikach, była Barbara Radzikowska, właścicielka sklepu z bielizną „Iza” w Siedlcach. To nie tylko handlowiec, ale przede wszystkim osoba, która o stanikach wie wszystko. (Zdawałyśmy sobie sprawę, że składa się on z około 30 części?!). Pani Basia założyła sklep 13 lat temu i od tego czasu jeździ na specjalistyczne szkolenia w Polsce i na świecie.
Na sali od razu wypatrzyła panie, które miały za luźne biustonosze.
– I dlatego robią nam się nieestetyczne „bułeczki” na plecach – tłumaczyła ekspertka. Okazuje się, że ogromna większość z nas ma za luźne staniki. Same się pogrubiamy, szukając za dużego rozmiaru! I nie jest to tylko problem wyglądu, ale przede wszystkim zdrowia. Gdy mamy źle dobrany stanik, boli nas kręgosłup (głównie w części środkowej i szyjnej). Źle dopasowany biustonosz sprawia, że się garbimy, deformuje piersi, a co najgorsze - może być przyczyną nowotworu!
W miarę jak spotkanie się rozkręcało, pytań robiło się coraz więcej, a atmosfera luźniejsza. – Rzadko która sprzedawczyni jest nam w stanie doradzić, jaki stanik kupić – wylewałyśmy swoje żale. – Gdy prosimy o podanie czwartego z kolei, ekspedientka zaczyna przewracać oczami, bo znowu musi wstać i podać. Już jej mina zniechęca do zakupów. – Jak dziesięć biustonoszy nie pasuje, to przymierzajcie piętnaście – zachęcała pani Basia.
Klientami jej sklepu są również mężczyźni. – Najczęściej robią zakupy w grudniu – opowiadała ekspertka. – Kiedyś jednak z klientek wysłała po zakupy męża, mówiąc, że chce biustonosz typu push-up, czyli podnoszący piersi, wykonany z nieprzeźroczystego materiału. Pan znał rozmiar, więc zaczęłam pokazywać mu kolory i fasony. Gdy na ladzie było już kilka, ten w końcu do mnie: A co mi Pani te czapki wykłada? Ja chcę taki i wskazał miękki biustonosz, wykonany z przezroczystej koronki. Kupił zupełnie coś innego niż chciała żona, bo... kupił dla siebie.
Pani Basia przyznaje, że kobiety często kupują dwa biustonosze: jeden wygodny dla siebie, a drugi „dla męża”.
Z kolei wielkim odkryciem dla wszystkich pań na sali było to, jak składać biustonosz, by się miseczki nie zdeformowały. Okazuje się, że prawie wszystkie robiły to źle! – Pani pokaże jeszcze raz – krzyczałyśmy, mocując się z miseczkami.
Po części teoretycznej przyszedł czas na praktykę. Trzy modelki prezentowały się „przed”, czyli ze źle dobranym stanikiem i „po”, czyli z biustonoszem dobranym przez panią Basię. Różnica był ogromna! Jedna z modelek to pani dość hojnie obdarzona przez naturę. Po metamorfozie okazało się, że została odchudzona o kilka rozmiarów. Źle dobrany stanik powodował, że wydawała się grubsza. „Po” okazało się, że jest szczuplutką kobietą z dużymi piersiami. Nie byłoby faceta, który nie obejrzałby się za nią na ulicy. Na spotkaniu były również amazonki, które mówiły o swoich problemach: protezach, stosowanych po amputacji i dobieraniu do nich staników. Żadna z pań nie wyszła ze spotkania bez prezentu. Sponsorzy ufundowali m.in. zestawy kosmetyków, wizyty w salonach fryzjerskich i masaże.
Kolejne stanikowe spotkanie prawdopodobnie odbędzie się w listopadzie. Będzie już dla większej publiczności.
Zdjęcia: Agnieszka Król
Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.