Kaziuki inne niż zwykle

Siedlce, Mordy

Aga Król 2022-03-09 22:02:34 liczba odsłon: 59530

Mordy jarmark św. Kazimierza - fot. Aga Król

Tegoroczny Jarmark na Kazimierza, czyli znane Kaziuki w Mordach, odbył się w cieniu wojny w Ukrainie.

Burmistrz Mordów Jan Ługowski dziękował mieszkańcom gminy i miasta za przyjmowanie uchodźców i okazywanie im wielkiego wsparcia.

- Dzisiaj jarmark ma służyć pomocy i wsparciu naszych sąsiadów. Cieszę się, że nasi mieszkańcy godnie ich przyjmują. Pan Zabielski z miejscowości Stara Wieś przyjął 21 osób: 6 kobiet i 15 dzieci - mówił, a zapraszając na koncert, dodał: - Może to nie czas na tańce i śpiewy, ale nie możemy ulegać jednej osobie, która chce zdestabilizować świat. Życie musi toczyć się dalej. Mamy stoisko, na którym można przekazać wsparcie dla Ukrainy.

Mieszkańcy i goście jarmarku przyznali, że tegoroczne Kaziuki są inne od poprzednich. 

- Szkoda ludzi - ubolewał pan Tomasz. - Jeśli Ukraińcy dostaną trochę lepszej broni, to może uda im się oprzeć ruskiej potędze i nieobliczalnemu Putinowi. Gdyby ludzie w Rosji i Białorusi się nie bali, to mogliby doprowadzić do rewolucji. Ale większość się boi, bo widać, co z nimi robią, jak biją i zamykają. Ci ludzie też nie chcą wojny. Polacy dużo pomagają, potrafią jednoczyć się w potrzebie. Na jarmark przyjechałem z ziemniakami, jestem tu w każdy czwartek, sam sadzę ziemniaki i potem sprzedaję, ludzie chętnie u mnie kupują. Przekazałem kilka worków dla uchodźców.

Wszyscy śledzą z uwagą doniesienia z Ukrainy. - Aż głowa boli, płakać się chce - mówi pan Tadeusz. - Ale jestem dobrej myśli, tego Putina złapią i uduszą. Choć pewnie jeszcze dużo ludzi zginie. Biedni ludzie z rękami na czołgi idą. Tu na jarmarku, pomimo tego, że gra muzyka, to jest bardzo smutno. Zbierają datki dla potrzebujących.

Pani Władysława Dąbrowska z gm. Przesmyki przyjeżdża na jarmark co roku. – W przyszłym to już będzie 30 lat... Taką tradycję przejęłam od mojej mamy, która też tu przyjeżdżała z palmami. Ona nie ozdabiała ich, były surowe, a ja trochę ozdabiam je artystycznie. Robię też kwiaty z bibuły. Zajęcie jest, bo jak człowiek sam siedzi, to musi się czymś zająć.  A teraz... Płakać się chce, jak cierpią niewinni ludzie. Muszą wszystko zostawiać i uciekać w nieznane. Trzeba być człowiekiem, pomagać i dać z siebie ile można.

Pani Julia Krzyżanowska zajmuje się rękodziełem. To jej hobby, robi ozdoby ze wstążek na Święta Wielkanocne i Bożego Narodzenia.

-  Cieszy to oko, taka własnoręczna robota, można też podarować komuś na prezent. Kiedyś ręcznie robiłam zaproszenia.

Z kolei pani Genowefa Sobczyk z Mordów robi użytkowe laleczki–kieszonki. Podpatrzyła je  we Włoszech u córki. Ma zięcia Włocha. – Kupiłam taką jedną, dostosowałam do własnych upodobań. Gdy siedziałam w domu po operacji, trzeba było się czymś zająć i tak właśnie powstały metodą prób i błędów. W tej chwili jest smutny czas, ale trzeba jakoś żyć. Mieszkam sama, dzieci są daleko, chciałam tu przyjść. Nie chodzi, by coś utargować, ważne, by choć trochę na ludzi popatrzeć. Najpierw pandemia wszystkich odizolowała, a teraz ta wojna… Wojna jest gorsza. Jak się patrzy na te biedne dzieci i na te szpitale położnicze, gdzie mamy z noworodkami w piwnicach siedzą… To przerażające. Teraz właśnie moja córka urodziła dzieciątko… Ech, to wszystko jest przerażające.

Pana Mariana Lipińskiego zastaliśmy przy kolejnym stoisku.

- Tak pięknie zdobi deski i jajka moja żona. Pilnuję, bo teraz śpiewa. Zdobi wszystko metodą decoupage z serwetek. Ja też trochę pomagam, wycinam deski z drewna sosnowego, świerkowego, olchowego potem szlifuję i przygotowuję do ozdabiania. Ona jest artystką, bardzo pracowita, śpiewa, szyje, maluje. Wesoło mam w domu - śmieje się.

Katarzyna Kotowska, przewodnicząca rady miasta i gminy Mordy podziękowała mieszkańcom za wielkie serca. - Na terenie gminy mamy grupę uchodźców z Ukrainy. Działają trzy telefony do koordynacji pomocy, udzielania odpowiedzi. Są osoby, które oferują mieszkania, bo gmina nie ma takiego zaplecza. Ale gdy będzie taka potrzeba, to staniemy na wysokości zadania i przystosujemy budynek po dawnej szkole. Odzew jest wielki. Jako Polacy pokazaliśmy jedność serc w potrzebie.

Za rok będą kolejne Kaziuki...

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.