W Borkach Kosach w gminie Zbuczyn, w bazie obrotu zbożem, znalazło dach nad głową kilka kobiet z dziećmi, które uciekły z Ukrainy przed wojną. Uchodźcom pomógł szef rolniczego OPZZ, Sławomir Izdebski wraz z grupą mieszkańców.
W Borkach Kosach w gminie Zbuczyn, w bazie obrotu zbożem, znalazło dach nad głową kilka kobiet z dziećmi, które uciekły z Ukrainy przed wojną. fot. arch.
W Borkach Kosach w gminie Zbuczyn, w bazie obrotu zbożem, znalazło dach nad głową kilka kobiet z dziećmi, które uciekły z Ukrainy przed wojną. Uchodźcom pomógł szef rolniczego OPZZ, Sławomir Izdebski wraz z grupą mieszkańców.
W bazie znajduje się budynek biurowo-socjalny, w którym są dobre warunki do zamieszkania, nawet przez długi okres. Na potrzeby uchodźców przeznaczono całe piętro budynku. Oprócz pokojów są tu także kuchnia i zaplecze sanitarne. Do dyspozycji są też pralka, lodówka, telewizor i inne wyposażenie niezbędne do codziennej egzystencji. To wszystko daje przynajmniej namiastkę domu.
- Uznaliśmy, że wożenie kartofli, cukru czy mąki na granicę nie ma sensu - mówi szef rolniczego OPZZ, Sławomir Izdebski. - Liczba uchodźców szybko rośnie i w tej sytuacji najważniejszą sprawą jest zapewnienie im jakiegoś mieszkania. Skontaktowaliśmy się więc z Caritas, informując, że możemy przyjąć grupę uchodźców. I w ten sposób do Borków Kosów trafiło 7 osób z Ukrainy - 4 kobiety i 3 dzieci. Zostali oni przywiezieni do nas bezpośrednio z granicy.
najstarsze
najnowsze
popularne