Szok na sesji w Siedlcach! Kobiecy śmiech i męski głos z obraźliwym komentarzem

Podczas obrad siedleckiej rady miasta dało się słyszeć niewybredny komentarz: „Kurwiszonie...”.

Obrady prowadzono stacjonarnie, choć część radnych pracowała zdalnie. Gdy radny wypowiada się przez łącze internetowe, jego profil się podświetla. Niewybredne określenie „kurwiszonie” padło z profilu Marleny Puzi w chwili, gdy wypowiadała się radna Iwona Orzełowska.

– Gdyby to nie było tak smutne, to byłoby nawet śmieszne – komentuje Iwona Orzełowska. – Ale jeśli ktoś tak powiedział, to trafiłam w jego czuły punkt.

ŚMIECH I KOMENTARZ NA SESJI

Ostatnia sesja w dużej mierze dotyczyła spraw uchodźców. Dyskutowano choćby o darmowych przejazdach dla Ukraińców. Ich jedyną przeciwniczką w siedleckiej radzie miasta była Marlena Puzia (usunięta ostatnio z Bezpartyjnych Siedlec, wcześniej startowała do Sejmu z list Komintetu Wyborczego Grzegorza Brauna "Szczęść Boże"). Jej narracji nie mogła znieść Iwona Orzełowska, która kilkakrotnie zabierała głos, przekonując, że uchodźcy z Ukrainy nie porzucali swoich domów, by w Siedlcach móc za darmo jeździć przez trzy miesiące autobusami miejskimi.  Kilkakrotnie zwracała się do radnej Marleny Puzi, by zmieniła swoją retorykę. Marlena Puzia nie pozostawała dłużna, radząc wszystkim, by nie zajmowali się „jej osobą”.

Podczas obrad mikrofon powinna mieć włączony osoba, która w danej chwili przemawia, a pozostali radni powinni mieć mikrofon wyciszony.

Ale radna Puzia mikrofonu nie wyciszyła... W czasie przemówienia Iwony Orzełowskiej słychać było kobiecy śmiech, a dwie minuty później męski głos powiedział: „Kurwiszonie….” Dosłownie sekundę później mikrofon Marleny Puzi został wyciszony  Wszystko to można prześledzić na nagraniu z sesji. (...)

Wysłaliśmy radnej Marlenie Puzi pytania: Czy to Pani powiedziała to słowo? Jeśli nie Pani, to kto? Czy było ono skierowane do radnej Orzełowskiej? Dlaczego padło ono podczas transmisji? Co odpowiedziała?