Wandalowie i Goci nad Liwcem

Węgrów

Dariusz Kuziak 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 12338
Pochowaną w Jartyporach Gotkę (w wieku ok. 20-25 lat) 
złożono do grobu w widocznej na zdjęciu kolii, liczącej ponad setkę paciorków, głównie bursztynowych, a także szklanych 
i srebrnych. Do jej jamy grobowej przylegała malutka jama, 
w której znalezi

Pochowaną w Jartyporach Gotkę (w wieku ok. 20-25 lat) złożono do grobu w widocznej na zdjęciu kolii, liczącej ponad setkę paciorków, głównie bursztynowych, a także szklanych i srebrnych. Do jej jamy grobowej przylegała malutka jama, w której znalezi

Kamieńczyk, Nadkole, Starawieś, Jartypory, Karczewiec, Jarnice, Grodzisk, Witanki, Mokobody, Kopcie – dla większości z nas to tylko nazwy, mniej lub bardziej znanych wsi, położonych nad Liwcem lub w jego pobliżu. Dla archeologów – to kawał starożytnej historii.

Przez dziesięciolecia na stanowiskach w tych miejscowościach cierpliwie wydobywali z ziemi okruchy przeszłości przed kilkunastu wieków. Teraz skarby te pokazują na wystawie „Czas i rzeka. Dolina Liwca u schyłku starożytności” w Państwowym Muzeum Archeologicznym w Warszawie.

Wcześniej byli Germanie 


Wbrew temu, czego większość z nas uczyła się na lekcjach historii, na ziemiach polskich nie zawsze mieszkali Słowianie. W czasach rzymskich żyli tu Germanie. Dzisiaj historycy, uwolnieni od obowiązku dowodzenia odwiecznej prasłowiańskich naszych terytoriów, mówią o tym coraz śmielej. A materiały na wystawie nie pozostawiają złudzeń: „Między II wiekiem przed naszą erą a początkiem V wieku naszej ery Liwiec stanowił oś jednego z najważniejszych skupisk osadniczych plemion germańskich, zamieszkujących wówczas znaczną część ziem dzisiejszej Polski. Piaszczyste wydmy, rozciągające się wzdłuż krawędzi doliny i sama rzeka, spławna przez większość roku, stanowiły dogodne szlaki komunikacyjne, zaś lekkie gleby i małe strumienie tworzyły znakomite warunki dla gospodarki opartej na rolnictwie”.

Choć archeolodzy zazwyczaj niechętnie wymieniają nazwy plemion (czy też nowocześniej: grup etnicznych) i wolą mówić o kulturze przeworskiej i kulturze wielbarskiej, obie te kultury coraz częściej utożsamia się ze związkiem Lugiów i  plemieniem Wandalów (kultura przeworska) oraz plemieniem Gotów (kultura wielbarska). 

Nad Liwcem najpierw przez kilkaset lat mieszkali Wandalowie. Pozostały po nich charakterystyczne dla tej kultury gliniane naczynia i swoiste zwyczaje pogrzebowe, polegające na przykład na wkładaniu broni do grobów zmarłych. W drugiej połowie II stulecia naszej ery plemiona Wandalów zdominowali nadciągający z Pomorza Goci. Zapewne nie odbyło się to bez pomocy oręża, choć znane są także przykłady czasowego współistnienia obu kultur na bliskich terytoriach. Goci mieli własne zwyczaje pogrzebowe. Do grobów zazwyczaj nie wkładali narzędzi pracy ani broni, a przedmioty z żelaza, objęte zapewne swoistym pogrzebowym tabu, bardzo sporadycznie. 

Można więc być pewnym, że znaleziona pod Kamieńczykiem żelazna ażurowa pochwa miecza należała do Wandalów (zwłaszcza że pochodzi ona z I wieku p.n.e.). Podobnie jak starsza o dwieście lat żelazna miniatura tarczy (zapewne amulet), znaleziona w Nadkolu. Zgromadzona na wystawie broń żelazna, a także elementy uprzęży i tarcz pochodzą głównie z wykopalisk z: Nadkola, Kamieńczyka i Starejwsi.

Nie święci garnki lepią

Na potrzeby mieszkańców osady w Kamieńczyku-Błoniu, założonej przez gocką ludność kultury wielbarskiej w drugiej połowie II wieku n.e., pracował zespół garncarzy. Na terenach nad Liwcem pozostało po nich niemal dwieście palenisk oraz hałda, złożona z tysięcy skorup ze źle wypalonych, zdeformowanych lub popękanych garnków. Naczynia lepiono ręcznie, bez użycia koła garncarskiego. 

– Pomiędzy nimi natrafiono na parę brązowych zapinek, pierwotnie związanych lnianym sznurkiem. Zgubione na tym wysypisku świadczą, że produkcją naczyń zajmowała przynajmniej jedna kobieta. To one właśnie spinały szaty parami fibul – informuje tablica na wystawie. 

Zielony kielich 

O ile gliniane garnki produkowano na miejscu, cenne wyroby ze szkła sprowadzano z terenów Cesarstwa Rzymskiego. Jeden z takich importowanych wyrobów znaleziono na cmentarzysku w Jartyporach. Rzymski kielich z zielonego szkła, zdobiony nakładanymi szklanymi nitkami, jest prawdopodobnie najmniejszym znanym naczyniem tego typu. W szmaragdowym kielichu można wypatrzeć drobinki szkła czerwonego. – Nie wiadomo, czy to zamierzony efekt, czy skaza produkcyjna – zauważają archeolodzy. Kielich znaleziono w grobie kilkunastoletniej dziewczyny, pochowanej na cmentarzysku w pierwszej połowie III wieku.

Makabra na cmentarzu  

Rzymskie szklane kielichy cenne były nawet wtedy, gdy się… stłukły. Z denka szklanego kielicha, po wydrążeniu w nim otworu, zrobiono zawieszkę. Zawieszkę znaleziono w grobie dziewczynki, w wieku około 8-9 lat. Dziecko zmarło zapewne tak zwaną złą śmiercią. Dlatego jakiś czas po pochówku grób dziewczynki ponownie otwarto, a zwłoki poćwiartowano. Głowę spalono, a korpus pokawałkowano i  przygnieciono kilkoma dużymi kamieniami. 

Na ślady podobnych, dzisiaj zupełnie dla nas niezrozumiałych, magicznych obyczajów pogrzebowych, natrafiano w Jartyporach częściej. Znaczna część eksponatów na wystawie „Czas i rzeka. Dolina Liwca u schyłku starożytności” pochodzi właśnie z tego, systematycznie badanego od ponad dziesięciu lat stanowiska. 

Można o tym poczytać na ekspozycji w PMA: „Najnowszy projekt badawczy Państwowego Muzeum Archeologicznego w Dolinie Liwca jest związany z Jartyporami. Od 1998 roku zespół działu epoki żelaza, kierowany przez Jacka Andrzejowskiego, prowadzi tam prace wykopaliskowe na wielkiej i niezwykle ciekawej nekropolii, na której zaniechano grzebania zmarłych dopiero w początkach V wieku, u schyłku germańskiego osadnictwa nad Liwcem i na całym terenie ziem polskich.” 

Garncarze, kowale, rogownicy

Osiadłe nad Liwcem plemiona miały nie tylko swoich garncarzy, ale także innych rzemieślników. Rogownicy wytwarzali narzędzia i ozdoby z rogów zwierząt (np. wydobywane teraz z kobiecych grobów grzebienie), a kowale – jak dzisiaj zajmowali się żelazem. Dowodem ich kunsztu jest m.in. trzyczęściowe umbo (środkowa, wzmocniona część tarczy)  z początku II wieku, znalezione w Nadkolu. Z żelaza i brązu wykonywano nie tylko broń, ale również niezwykle kunsztowne wyroby jubilerskie. Bardzo rzadkim znaleziskiem jest ozdobna zapinka z trzech kawałków brązowego drutu odkryta w Nadkolu. Wyroby wytwarzane tą techniką, wykonane z drutu żelaznego, brązowego lub srebrnego, znane są tylko z kilku stanowisk z końca II i początków III wieku w Polsce i północnych Niemczech.

Kierunek: Słoneczne południe

Goccy przybysze pozostali nad Liwcem aż do początków V wieku. Najdłużej użytkowane były osiedla w: Jartyporach, Starejwsi i Deskurowie. Znaleziska z tego schyłkowego okresu są jednak niezbyt liczne i wskazują na wyludnienie tych ziem. Gotów znad Liwca wygnała, jak się zdaje ostatecznie, inwazja azjatyckich Hunów. Choć nie ma dowodów na to, że azjatyccy najeźdźcy pojawili się nad Liwcem, być może wystarczyła wieść o ich łupieżczych wyprawach. W VI wieku potomkowie osiadłych nad Liwcem rodów znaleźli się wśród ostrogockich mieszkańców północnej Italii, wizygockich zdobywców Hiszpanii lub założycieli wandalskiego królestwa w północnej Afryce. Ale to już zupełnie inna historia…

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.