Rząd Prawa i Sprawiedliwości zachęca Polaków do zbierania chrustu w lesie i gromadzenia najniższej jakości gałęzi. Czy to ma związek z brakiem węgla?
Czy zabraknie węgla i trzeba będzie zbierać chrust? - fot. Aga Król
Rząd Prawa i Sprawiedliwości zachęca Polaków do zbierania chrustu w lesie i gromadzenia najniższej jakości gałęzi. Czy to ma związek z brakiem węgla?
Od poprzedniego roku w niesezonowym okresie sprzedaży cena węgla wzrosła prawie o 300%. W 2021 tona kosztowała 800 zł, a obecnie wynosi średnio 2.600 zł. Są prognozy, że przed zimą za węgiel trzeba będzie zapłacić nawet 5 tys. za tonę, o ile pojawi się w sprzedaży.
Tona węgla będzie kosztowała nawet 5 tysięcy złotych!
- Na składach opału towaru nie ma i prawdopodobnie do zimy nie będzie. Dostawy z Kazachstanu są blokowane na granicy, a węgiel z polskich kopalni idzie na Zachód w ramach wcześniej zawartych umów. U nas wydobywa się coraz mniej węgla. Polski, bardziej kaloryczny trafia do elektrociepłowni, a dla społeczeństwa zostaje mniej kaloryczny. Sprzedaje się jeszcze trochę lepszy węgiel czeski. Prawdopodobnie, jeśli węgiel pojawi się na rynku, jego cena sięgnie 4 – 5 tys. złotych za tonę – mówi właściciel jednego ze składów opału z gminy Siedlce.
Za zbieranie chrustu w lesie zapłacisz od 37 do 74 zł za m3
Czy w związku z brakiem węgla i jego wysoką ceną wzrosło zapotrzebowanie na kupno drewna, czy zbierania i gromadzenia najniższej jakości gałęzi, do czego zachęca wiceminister klimatu Edward Siarka? Zapytaliśmy o to Jerzego Osiaka nadleśniczego Nadleśnictwa Siedlce: - Zainteresowanie drewnem opałowym zawsze było, ale tym wyrobionym. Chętnych na zbieranie chrustu było niewielu, bo wymagało to dodatkowej pracy. Cena drewna do końca roku z pewnością nie wzrośnie – zapewnia nadleśniczy Osiak.
Obecnie ceny za m3 drewna w Nadleśnictwie Siedlce wynoszą: dąb – 210 zł, brzoza - 197 zł, sosna – 155 zł, olcha - 185 zł. Jest to drewno przygotowane na długość 1,25 m i 2,50 m. Za własnoręczne zebranie grubszych gałęzi trzeba zapłacić 74 zł za m3, a za drobny chrust 37 zł.
Czy brak węgla spowoduje, że ludzie zaczną opalać oponami czy innymi śmieciami? Jeśli tak, to spowoduje to duży wzrost zanieczyszczenia powietrza, a tym samym chorób związanych właśnie ze smogiem.
Janina Ewa Orzełowska, członek zarządu województwa mazowieckiego, wskazuje że co roku ok. 6 tys. mieszkańców Mazowsza umiera z powodu złej jakości powietrza. Ponad pół miliona wizyt u specjalistów, 12 tys. nowych przypadków hospitalizacji, 14 mln utraconych dni pracy to tylko niektóre konsekwencje chorób wywołanych przez smog.
Będę palił śmieciami, bo nie stać mnie na węgiel
- Będę wypalał wszystko co mam niepotrzebnego, nie będzie mnie stać na zakup węgla. Moja emerytura to 1 400 zł a gdzie życie? Wszystko poszło w górę, brakuje na leki, na opłaty. Ciężkie czasy – mówi 80-letni pan Kazimierz.
- Już teraz nie stać mnie, by kupić tonę węgla za prawie 3. tys. zł, nie mówiąc o 5 tys. złotych. Mam niewielką rentę, brakuje mi nawet na jedzenie, a są jeszcze wysokie opłaty za prąd, wodę. Będę korzystała z wody ze studni, a zamiast światła paliła świeczkę. Do pieca wrzucę, co wpadnie pod rękę. Ta trudna sytuacja dotknie przede wszystkim starsze osoby. Młodzi mają nowoczesne domy, piece na gaz czy mieszkania w bloku i dobrze zarabiają. A co ze starszymi, kto pomoże? Przyjdzie głodować w zimnie – smuci się pani Helena, 92-latka mieszkająca samotnie.
Palenie drewnem to najbardziej ekologiczne metoda grzewcza
Zdaniem nadleśniczego Osiaka, zakaz palenia w kominkach, który wszedł w życie jakiś czas temu nie jest dobrą decyzją. - Nieprawdziwe jest też stwierdzenie, że palenie drewnem jest nieekologiczne. To najbardziej ekologiczna metoda grzewcza, bardziej od okrzykniętego ekologicznym gazu. Wiele osób przypomniało sobie, że mają własne lasy i że mogą wykorzystać właśnie to drewno. W I kwartale 2022 roku wydaliśmy tyle świadectw legalności drewna, co w całym 2021.
Przepisy, które weszły w życie z początkiem roku 2022 obowiązują tylko na nowe kominki, sprzedawane w sklepach. To, czy będziemy zmuszeni do wymiany starego pieca lub kominka, zależy od przepisów w danych województwach – głównie uchwał antysmogowych. W sprzedaży mogą być tylko piece i kominki spełniające normy ekoprojektu. Są to zasady ustanowione przez Parlament Europejski dotyczące wymagań energetyczno-emisyjnych dla kotłów co. Jest to dyrektywa (2009/125/WE).
Zakaz palenia w kominakch tylko w nowo budowanych domach
Janina Ewa Orzełowska mówi, że obecnie nie ma zakazu palenia w kominkach drewnem. Jest to fałszywe stwierdzenie. Przepis mówi, że tylko w nowo budowanych domach, które mają możliwość podłączenia do sieci nie będzie można palić w kominku. W takich domach kominek będzie mógł pełnić jedynie funkcję dekoracyjną. W pozostałych budynkach korzystanie z kominka nie jest zabronione.
Czy znajdziemy złoty środek między ekologią i dbaniem o nasze zdrowie a ogrzewaniem naszych domów i godnym życiem?
najstarsze
najnowsze
popularne