Siedlecki rugbysta Adrian Chróściel kończy karierę, ale nie zamierza na dobre rozstawać się ze sportem. Bliżej mi do działacza niż do trenera

Siedlce

Paweł Świerczewski 2022-07-10 08:54:30 liczba odsłon: 2864
Adrian Chróściel fot. Aga Król

Adrian Chróściel fot. Aga Król

Adrian Chróściel, wieloletni kapitan MKS Pogoń Awenta Siedlce, podjął decyzję o przejściu na sportową emeryturę. Z utytułowanym rugbystą rozmawia Paweł Świerczewski.

O bokserze, który kończy karierę, mówi się, że zawiesza rękawice na kołku. A jak jest z rugbystą?

- Wydaje mi się, że robi to samo, tylko z korkami (śmiech). Nie lubię w odniesieniu do swojej aktywności fizycznej określenia „kariera”. Dla mnie to była przede wszystkim przygoda ze sportem. Przez te wszystkie lata łączyłem ją z pracą, a wcześniej ze studiami. Nie mogę uważać się za zawodowego sportowca.

Długo dojrzewałeś do decyzji o powiedzeniu „pas”?

- Taki pomysł zakiełkował mi pod koniec ubiegłego sezonu, gdy nasze wyniki zaczęły odbiegać od tego, czego bym oczekiwał. Po rozmowie z żoną postanowiłem dać sobie jeszcze rok w sporcie, by zrealizować dwa cele. Jeden to osiągnięcie 200 meczów w barwach Pogoni, co udało się osiągnąć. Drugi dotyczył rozegrania 40 spotkań dla reprezentacji Polski. Niestety, mój licznik zatrzymał się na 37. Początkowo myśl, że mógłbym przestać grać, wydawała mi się abstrakcyjna. Jednak z miesiąca na miesiąc coraz bardziej się z nią oswajałem. Teraz czuję, że to dobra decyzja.

W pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych stwierdziłeś, że pora zrobić miejsce młodszym i lepszym. Z jednym i drugim można by dyskutować.

- Nie mnie to oceniać. Ale prawda jest taka, że fizycznie prezentuję się lepiej niż kilka lat temu. W tym sezonie czułem się mocny wydolnościowo, silny i sprawny. Myślę, że spokojnie jeszcze podołałbym kolejnym wyzwaniom, więc, rzeczywiście, to nie był główny powód mojej decyzji. Kiedyś jednak trzeba się ze sportem pożegnać. Miałem szczęście cieszyć się tą przygodą przez 20 lat w dobrym zdrowiu, zdobywać medale mistrzostw Polski, grać w reprezentacji. Mam nadzieję, że w moje ślady pójdą kolejni rugbyści z Siedlec. Tego im życzę.

Niedługo powiększy Ci się rodzina. Gratulacje! Rozumiem, że chcesz wygospodarować więcej czasu dla najbliższych.

- Dokładnie tak. Przez ostatnie lata często byłem gościem w domu. Przez pracę i treningi czułem, że nie poświęcam tyle uwagi żonie i synkowi, ile powinienem. Na szczęście Kinga jest wyrozumiała. Jestem jej wdzięczny, że mnie wspierała. Teraz, gdy na świat przyjdzie nasza córeczka, przybędzie domowych obowiązków, nie mogę i nie chcę pozostawić jej z tym samej.

Zostało Ci do przeczytania 66% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 27/2022:

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.