O wycince lasu nikt nie poinformował właściciela

Siedlce, gmina Kotuń

Zbigniew Juśkiewicz 2022-12-10 12:05:02 liczba odsłon: 14303
Budowa autostrady czasami wymaga wycięcia lasu. Fot. ZBJ

Budowa autostrady czasami wymaga wycięcia lasu. Fot. ZBJ

– Słuchaj sąsiedzie, jakaś ekipa las ci rąbie – usłyszał mieszkaniec gminy Kotuń.

To było na początku października. Do mieszkańca gminy Kotuń zadzwonił kolega, który mieszkał pod lasem. Przekazał informację niepokojącą, wręcz dziwną: – Słuchaj sąsiedzie, właśnie cała ekipa las ci rąbie. Już pewnie z połowę drzew położyli.

Właściciel lasu zareagował natychmiast. Bo nie o jakiś skrawek młodego zagajnika chodziło, ale o kawał solidnego lasu, sadzonego jeszcze przez ojca. Od razu podejrzewał, że to w związku z budową autostrady. Las znajduje się w rejonie miejscowości Polaki, w stronę małej wsi Tymianki.

Właściciel pojechał z rodziną na miejsce. Jeszcze zanim dojechał, zauważył niepokojące symptomy: leśna droga była rozjeżdżona ciężkim sprzętem budowlanym.

Prawdziwe spustoszenie... Lasu praktycznie nie było

– Kiedy dojechaliśmy, tata złapał się za głowę – mówi córka właściciela. – Naszego lasu w dużej części już nie było. Wycięto aż 8 rzędów drzew. To lekko licząc setka pięknych, dorodnych drzew, obecnie o dużej wartości. Prawdziwe spustoszenie było też na obszarach, należących do innych właścicieli, w tym do naszych wujków.

Las jest ich własnością od 50- 60 lat. Rosły w nim dorodne sosny i dęby, w wieku około 60 lat, a więc nadające się już do gospodarczego wykorzystania. Wyglądało to na nielegalną wycinkę na wielką skalę, połączoną z kradzieżą. O wycince nikt nie poinformował ani właścicieli lasu, ani nadleśnictwa, które wydaje zgodę na wycinkę.

Pani Weronika opowiada, że jej dziadek zastał po przyjeździe kierownika prac na tym odcinku autostrady. – Co tu się dzieje w moim lesie? – pytał. – Kto wam dał zgodę na wycinkę?

– Kierownik machnął jakimś świstkiem papieru i powiedział, że ma zgodę na wycinkę od wójta, bo te lasy należą do gminy, a nie do prywatnych właścicieli – relacjonuje pani Weronika. – Nie wdając się w dyskusje i wyjaśnienia, wsiadł do samochodu i odjechał.

Urząd: Nie wydawaliśmy żadnych zgód na wycinkę lasu

Właściciele lasu postanowili wezwać policję. – Dzwoniłam pod numer 997, ale nie chcieli przyjąć zgłoszenia. Wyjaśnili, że trzeba to zrobić na komisariacie. Zgodnie w zaleceniem zgłosiłam, że firma budowlana, która zajmuje się budową autostrady, bezprawnie wycina nasz las, nawet bez poinformowania o tym właścicieli. Patrol policji przyjechał na miejsce. Była tam cała nasza rodzina: ja, tata, mama, wujkowie. Przyjęli nasze zgłoszenie, ale powiedzieli, że nic więcej zrobić nie mogą. Na miejscu nie było już nikogo z ekipy wycinającej las – opowiada pani Weronika.

Jej tato chciał wyjaśnić sprawę w urzędzie gminy. – Ale tam nawet nie wiedzieli, że w tym miejscu jest wycinany las. Do tej pory nie mamy żadnych informacji, o co chodzi, o jakimkolwiek wywłaszczeniu, nie mówiąc już o odszkodowaniu. A nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że drzewo wycięte z lasu sąsiada było sprzedawane w Kałuszynie.

Jednym słowem był las i lasu nie ma. O tę „zagadkową” sprawę zapytaliśmy w urzędzie gminy w Kotuniu.

– Nie wydawaliśmy żadnych zgód na wycinkę lasu, bo gmina nie ma działek leśnych – mówi wójt Grzegorz Góral. – Decyzje w sprawie budowy autostrady wydaje wojewoda i to on załatwia wszystkie sprawy własnościowe.

Wójt obiecał jednak głębsze zweryfikowanie sprawy wycinki lasu. I okazało się, że... – Jest coś na rzeczy – zdradza. – Firma podpisała z nami umowę na korzystanie z drogi polnej, która ma stanowić dojazd do budowy autostrady. Uzgodniliśmy, że może podciąć gałęzie i wyciąć niektóre drzewa, na które nie trzeba uzyskiwać zgody, ale wyłącznie w pasie drogowym, a nie na prywatnych działkach. Widocznie doszło do jakiejś pomyłki i firma zaczęła wycinać prywatny las. Teraz to sprawa między firmą a właścicielami lasu. Wiem, że mieli się jakoś dogadać.

Doszło do pomyłki?

Kierownik budowy tego odcinka autostrady informuje, że sprawa została już załatwiona. – Nasz podwykonawca miał oczyścić drogę gruntową, która ma stanowić tymczasową drogę dojazdową do budowy autostrady – wyjaśnia. – Sprawa miała być uzgodniona wcześniej z mieszkańcami. Doszło tu do jakichś nieprawidłowości, czy pomyłki, ale mam informacje, że sprawa została już załatwiona z właścicielami działek.

Kierownik wyjaśnił, że jeśli budowa autostrady wymaga wycięcia prywatnego lasu, to właściciele zawsze są o tym informowani. Wycinka może nastąpić po wcześniejszej inwentaryzacji lasu i jego wycenie.

– Nie wchodzimy na działki, zanim formalności nie zostaną dopełnione – zapewnia kierownik budowy.– W ubiegłym tygodniu w naszym biurze w Jagodnem było spotkanie z mieszkańcami, którzy mogli się zapoznać z nowymi podziałami działek.

Właściciele lasu potwierdzają, że otrzymali pismo od firmy, która dokonała „pomyłkowej wycinki” lasu. Na razie jednak powstrzymują się od komentowania zawartego w korespondencji stanowiska firmy.

Komentarze (18)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.