Osiem lat od zaginięcia Joanny z Siedlec

Siedlce

Justyna Janusz 2022-12-14 06:01:36 liczba odsłon: 37046
Joanna Kałabun

Joanna Kałabun

Wczoraj (13 grudnia) minęło 8 lat od zaginięcia 31-letniej Joanny Kałabun z Siedlec. Ta sprawa do dziś budzi ogromne emocje.

Do tej pory nie wiadomo co się stało z Joanną - wyszła z domu i już nigdy do niego nie wróciła. Jej rodzina: siostra i rodzice nie ustają w poszukiwaniach. Wczoraj opublikowali na fejsbukowej stronie dotyczącej poszukiwan post o nadziei....

Przypominamy tekst, który opublikowaliśmy 2 lata temu:

Coraz mniejsze szanse

– Tęsknota za nią tak bardzo boli... – mówi Sylwia, siostra zaginionej Joanny Kałabun.

Sześć lat temu Joanna wyszła z domu i nigdy do niego nie wróciła. Jeśli żyje, ma teraz 37 lat. Rodzina czeka na jakąkolwiek wiadomość, co się stało z ich córką i siostrą, ale ma świadomość, że szanse na znalezienie Joanny żywej są nikłe.

Ta historia wstrząsnęła mieszkańcami Siedlec. Joanna dosłownie rozpłynęła się w powietrzu. Policja i rodzina nie zaprzestają poszukiwań. Tyle że po 6 latach można zrobić coraz mniej…

Joanna Kałabun mieszkała w Siedlcach, pracowała w prywatnej firmie. Mężatka od 10 lat, bardzo związana z rodziną i rodzeństwem, świetna pani domu, dbająca o mieszkanie, obowiązkowa pracownica. 13 grudnia 2014 roku ok. godz. 18.00 jej mąż zadzwonił do jej rodziców i powiedział, że Joanna zaginęła. Poproszony o wyjaśnienie, co się stało, poinformował, że około godziny 13 Joanna wyszła z domu, ale do tej pory nie wróciła. Miała pójść po buty do Galerii Siedlce. Telefon zostawiła w domu, podobnie torebkę i portfel. W domu zostały też karta bankomatowa, dowód osobisty, paszport, pieniądze... Rodzina rozpoczęła poszukiwania.

Co się stało?

Dzień przed zaginięciem Joanna była w pracy, potem pojechała z mężem do znajomej. Wtedy po raz ostatni widział ją ktoś inny niż mąż. Według początkowych zeznań męża, 13 grudnia rano razem z Joanną zrobili zakupy w osiedlowym sklepie, a potem żona poszła do galerii. Zdjęcie Joanny natychmiast opublikowano we wszystkich mediach. Pojawiło się również nagranie z monitoringu, na którym miała być Joanna: kobieta w kurtce i czapce przypominających jej rzeczy. – Dziś nie jesteśmy pewni, czy to rzeczywiście była moja siostra – mówiła nam później Sylwia. – Osoba na tym zdjęciu ma opuszczone ramiona, nasuniętą na oczy czapkę, idzie wyraźnie skulona. Moja siostra nigdy nie wychodziła z domu bez torebki. Tymczasem torebka leżała w przedpokoju, a telefon na stole w salonie. Zawsze miała na palcu obrączkę i pierścionek, a gdy je zdejmowała podczas zmywania, odkładała na stole w kuchni. My znaleźliśmy je schowane głęboko w szufladzie. 

Rodzina szukała Joanny wszędzie: w galerii, na ulicach, w parku, wokół garaży na osiedlu, sprawdzając, czy ze środka ktoś nie woła pomocy. W ciągu kilku dni Siedlce przeczesywało 200 osób ze wspólnoty religijnej Joanny. Nigdzie nie było po niej śladu. Nie od razu, ale sprowadzono nurków, którzy badali dno Liwca i siedleckich stawów. Używano sonaru do
szukania ciała, a dron penetrował teren z powietrza. Przywieziono 4 psy, wyszkolone do poszukiwania zwłok. Sprawdzano studzienki kanalizacyjne. Rzeczywiście, mąż Joanny po pewnym czasie stwierdził, że żona nie poszła do galerii po wspólnych zakupach, tylko po dwugodzinnym wspólnym spacerze w parku. Sylwia pamięta, że to był zimny, deszczowy dzień. Nie zachęcał do spacerów. Zakupy zostały.

Policjanci sprawdzali wszystkie ślady, każdą informację, oglądali nawet monitoringi z lotnisk, na których miała być widziana. Niestety, nic to nie dało. Po pewnym czasie policjanci zwrócili uwagę na jeszcze jedną rzecz: w piątek wieczorem małżeństwo pojechało z mężem do znajomej po kapustę na gołąbki. Joanna znana była z pedantyczności i z tego, że zaplanowaną pracę wykonywała od razu, a tego wieczoru planowała gotowanie. Tymczasem kapusta i mięso zostały w lodówce.

– To nie pasowało do jej portretu psychologicznego – mówi policjant pracujący przy sprawie.
Siostra Joanny prowadzi na Facebooku profil „Zaginęła Joanna z Siedlec”. Co kilka miesięcy przypomina o siostrze.

– Wiele osób cały czas odwiedza profil. Ludzie podsyłają zdjęcia osób podobnych do Joanny, ostatnio pracownicy banku w jednym z miasteczek na Islandii. Mnie wystarczy jeden rzut oka, żeby wiedzieć, że to nie Joasia. Jestem jednak wdzięczna za to, że ludzie o niej pamiętają. Wierzymy, że w końcu dowiemy się, co się stało z Asią sześć lat temu.

Mąż Joanny po czterech latach złożył pozew o rozwód z orzeczeniem o winie Joanny. Sąd ustanowił kuratora, który występował w imieniu Joanny. – Sąd orzekł rozwód, ale z winy męża Joanny – mówi Sylwia. – Nie ma dnia, żebyśmy o niej nie myśleli.

Odczuwamy brak jej towarzystwa przy okazji rodzinnych spotkań. Brakuje nam jej ciepła, którym obdarowywała, rozmów, przeżywania wspólnych chwil. Żałujemy, że nie poznała najmłodszej bratanicy, która urodziła się trzy lata temu. Na wiosnę, kiedy wszystko budzi się do życia, przypominamy sobie, jak uwielbiała pracować w ogrodzie, pomagając rodzicom. Czas zatrzymał się dla nas sześć lat temu. Joanna jest zaginiona, a nie uznana za zmarłą. Ale nadziei na to, że znajdzie się żywa, jest coraz mniej.

Rodzice bardzo przeżyli jej zaginięcie. – Doświadczają ogromnej straty i emocji podobnych do tych, które przeżywają osoby w żałobie, jak po śmierci dziecka.

Sprawą Joanny cały czas zajmują się siedleccy policjanci.
– Po 5 latach powinniśmy odłożyć sprawę do archiwum, jednak nie odkładamy. Nie daje nam ona spokoju.  Co jakiś czas otwieramy teczkę, czytamy akta na nowo, mając nadzieję, że natrafimy na jakąś informację, której wcześniej nie widzieliśmy.

W 2020 roku w Siedlcach i powiecie zaginęło 68 osób. Wszystkie się odnalazły.

Justyna Janusz

Komentarze (22)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.