W Jeruzalu, jak w „Ranczu”. Pretensje, żale i wniosek o eksmisję

Mińsk Mazowiecki, Jeruzal

Tomasz Markiewicz 2023-02-03 09:43:52 liczba odsłon: 10180
Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „San-Medica” w Jeruzalu (Fot. Wikimedia Commons)

Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej „San-Medica” w Jeruzalu (Fot. Wikimedia Commons)

Mieszkańcy Jeruzala nie chcą się leczyć w lokalnym ośrodku zdrowia. Mimo żądań władz gminy właściciel przychodni nie chce opuścić budynku. Burmistrz wystąpił o eksmisję.

– Proszę przyjechać do Jeruzala, nakręci pan lepszy serial niż „Ranczo” – zapraszają redakcję mieszkańcy.

JERUZAL TO NIE LAS VEGAS

Konflikt dotyczy miejscowego Niepublicznego Zakładu Opieki Zdrowotnej „San-Medica”, którym zarządza prof. Robert Gajda z Pułtuska. Miejscowi dziwią się, że gdy burmistrz Mrozów chce zrezygnować z jego usług i wymówił lokal, ten nie chce go opuścić.

– Zapiera się rękami i nogami, żeby zostać. Żyje jak hrabia, potrafi przylecieć do ośrodka zdrowia helikopterem. A zwykli ludzie nie mają się u kogo leczyć – oceniają.

„San-Medica” jest filią spółki „Gajda-Med” (spółka na stronie internetowej informuje, że ma 20 filii w całym kraju, otrzymała nagrody „Perły Medycyny”, „Herosa Polskiej Gospodarki” oraz inne wyróżnienia we Włoszech, a nawet Las Vegas). Ale w Jeruzalu nie ma dobrej opinii. – No tutaj nie ma Las Vegas... – podsumowuje jeden z pacjentów.

PIELĘGNIARKA WINNA?

Niedawno w jednym ze sklepów ludzie podpisywali się pod petycją, że życzą sobie nowego właściciela ośrodka i nowy personel medyczny. Ostatecznym impulsem było odejście pielęgniarki, której ufali.

– Była lubiana. Już nie wytrzymywała, nie chciała brać odpowiedzialności za to wszystko, co obecnie
dzieje się w przychodni. I odeszła – komentują. Na jej miejsce właściciel „San-Medica” zatrudnił nową pielęgniarkę, od 1 stycznia. Mieszkańcy mają do niej zastrzeżenia: – Kilka dni temu odmówiła niepełnosprawnemu dziecku pobrania krwi. Co to za pielęgniarka, która odsyła pacjenta do innej przychodni, bo sama nie potrafi tego zrobić?

Pielęgniarka tłumaczy: – Nie odmówiłam wykonania badania. Po prostu były kłopoty z pobraniem krwi. Nie mogłam trafić w żyłę, kłułam dziecko trzy razy. Stwierdziłam, że ten chłopczyk się zestresował. Ja, zresztą, też. Dlatego grzecznie powiedziałam mamie, żeby pojechała do punktu laboratoryjnego w Siedlcach, gdzie pracuje więcej osób. Nawet zaproponowałam, że zapłacę za transport i ewentualnie za badania, które należy dziecku wykonać. Nic złego nikomu nie zrobiłam i nie czuję się winna.

DOKTOR: WCALE SIĘ NIE UPIERAM

Jeszcze więcej zastrzeżeń pacjenci mają do lekarza. – Jest niekompetentny. Nie zna się na lekach, bo zanim je wypisze, sprawdza wszystko w internecie. Ludzie boją się zapisywać małe dzieci, dlatego w przychodni praktycznie nie ma szczepień. Ja bym chyba szybciej dał dziecko weterynarzowi niż temu doktorowi – mówi jeden z mieszkańców. I dodaje zakłopotany: – Doktor przychodzi do pracy brudny i nieogolony.

Lekarz do tych zarzutów podchodzi ze spokojem. – Brudny? Nigdy – reaguje szybko. – Czasem, w zależności od nastroju, mogę mieć zarost, brodę albo wąsy, ale w końcu to moja sprawa. Ale absolutnie nie wyglądam na zaniedbanego – zaprzecza.

A jeśli chodzi o kompetencje lekarza, sugeruje, żeby „oskarżyciele” najpierw sami zdali egzaminy lekarskie. – Wtedy pogadamy, kto tu jest kompetentny, a kto nie. A na razie ci państwo nie mają, moim zdaniem, nic do powiedzenia w tej sprawie – ocenia. A jeżeli sięga do internetu, to tylko żeby przyspieszyć sprawę. Zamiast przewracać kartki książki z kodami, dany lek można odszukać błyskawicznie.

Doktor jest przekonany, że zarzuty mieszkańców są elementem gry i wynikiem ostrego konfliktu między „grupą burmistrza” a „grupą profesora Gajdy”. Jak tłumaczy, sprawa jest na ostrzu noża, ponieważ włodarz domaga się odejścia obecnego zarządcy oraz jego personelu medycznego, a na ich miejsce chce zatrudnić nowy. Wiadomo więc, że znajdą się osoby, które będą świadczyć na niekorzyść obecnego właściciela ośrodka.

Pełna treść artykułu dostępna jest w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 5

Komentarze (26)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.