Gmina Korytnica jest swego rodzaju ewenementem.
Wójt Stanisław Komudziński: Gmina Korytnica jako jedyna w powiecie, i zapewne jedna z nielicznych w kraju, nie ma długów i nie planuje się zadłużać. Fot. Sej
Gmina Korytnica jest swego rodzaju ewenementem.
I nie chodzi o to, że zarządza nią ktoś niezwykły (choć wójtowi Stanisławowi Komudzińskiemu trudno odmówić oryginalności), czy że dzieją się tu rzeczy niespotykane gdzie indziej (choć tych też pewnie nie brakuje). Rzecz w tym, że gmina jako jedyna w powiecie, i zapewne jedna z nielicznych w kraju, nie ma długów i nie planuje się zadłużać.
W obecnych czasach niezadłużony samorząd to coś w rodzaju niezwykłego zjawiska, jak śnieg w połowie maja albo upał w styczniu. Wśród wielu samorządowców panuje przekonanie, że bez kredytu nie da się prowadzić inwestycji i poprawiać warunków życia mieszkańców, zwłaszcza gdy od rządu i z funduszy unijnych można pozyskać spore dofinansowania do konkretnych zadań, więc grzech byłoby z tego nie skorzystać. Niektóre samorządy tak z tego korzystały, że już zaczynają zaciągać nowe kredyty, żeby spłacić stare długi.
W gminie Korytnica przyjęto inną zasadę: pozyskujemy środki zewnętrzne i inwestujemy, ale bez kredytów, tylko za swoje. Jest to możliwe m.in. dzięki temu, że wójt kilka lat temu, mimo protestów licznej grupy mieszkańców, zdecydował się wpuścić na teren gminy inwestora, który zbudował tu farmę wiatrakową. Dziś do kasy gminy wpływają duże pieniądze z podatków od wiatraków. Gmina ma więc stabilny dochód. Może sobie nawet pozwolić na gest wobec mieszkańców i nie podnosić im podatków (podatek rolny w Korytnicy należy do najniższych w powiecie węgrowskim) czy opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych (ostatnio zostały nawet obniżone).
I choć podatki nie są wygórowane, tegoroczny budżet gminy Korytnica do skromnych nie należy. Dochody budżetu zaplanowano na prawie 44 mln zł, a wydatki na ponad 50 mlnzł, w tym 22,4 mln zł na inwestycje. Przejściowy deficyt w wysokości ok. 6 mln zł ma być pokryty z nadwyżki budżetowej z 2022 roku, niewykorzystanych środków na rachunku bieżącym oraz przelewami z lokat.
– To rekordowy budżet. Nigdy jeszcze nie osiągnęliśmy cyfry 50 mln zł – mówi wójt Stanisław Komudziński. Do najważniejszych inwestycji w 2023 roku wójt zalicza: budowę kolejnych przydomowych oczyszczalni ścieków, modernizację oczyszczalni ścieków w Korytnicy, budowę dróg gminnych (na ten cel samorząd otrzymał 9,5 mln zł z Polskiego Ładu), termomodernizację budynku szkoły w Korytnicy, sfinalizowanie rewitalizacji tzw. Watykanu na potrzeby Gminnego Ośrodka Kultury i Domu Dziennego Pobytu (inwestycja również wsparta pieniędzmi z Polskiego Ładu) oraz budowę tężni solankowej w Korytnicy. Oprócz wydatków związanych z inwestycjami w budżecie zaplanowano również pieniądze na wzrost wynagrodzeń, nagród jubileuszowych i odpraw emerytalnych.
W wydatkach nie ma tylko jednej pozycji, która występuje w budżetach innych samorządów: wydatki na spłatę odsetek od kredytów i pożyczek. W objaśnieniach do uchwały dotyczącej WPF na lata 2023-2026 napisano: „Nie planuje się wydatków związanych z obsługą długu, gdyż Gmina nie posiada żadnego zadłużenia i nie planuje się zaciągania kredytów i pożyczek w latach objętych Wieloletnią Prognozą Finansową”. Nic więc dziwnego, że za budżetem i WPF zagłosowali wszyscy radni obecni na grudniowej sesji.
najstarsze
najnowsze
popularne