– Wójt jest współwinny wysadzenia bankomatu w Woli Gułowskiej! – uważa mieszkaniec gminy Adamów.
Wysadzony bankomat w Woli Gułowskiej fot. OSP Wola Gułowska
– Wójt jest współwinny wysadzenia bankomatu w Woli Gułowskiej! – uważa mieszkaniec gminy Adamów.
– Gratuluję temu panu wyobraźni – odpowiada Karol Ponikowski.
Ta sprawa budzi gorące emocje. Około godz. 2.15 w nocy z 31 stycznia na 1 lutego w Woli Gułowskiej (pow. łukowski) wysadzono bankomat filii Banku Spółdzielczego w Adamowie i skradziono znajdującą się w nim gotówkę. Eksplozja uszkodziła też budynek.
Kilka dni temu zadzwonił do nas mieszkaniec Woli Gułowskiej, którego dom stoi bardzo blisko miejsca zdarzenia. Opowiada o potężnym huku.
– Popękały szyby w oknach, nawet w kaplicy, gdzie jest lodówka na nieboszczyków. A moja żona aż spadła z łóżka – relacjonuje z przejęciem.
I dodaje, że o tym, iż bank prawie wyleciał w powietrze, nikt z miejscowych nie poinformował służb. Nad ranem odkrył to dopiero patrol policji.
– Od drugiej do piątej złodzieje mieli czas na penetrację – ocenia mężczyzna, a po chwili uściśla: – To była bardzo ciemna noc, na dodatek mglista. Moja żona nie widziała nawet brzozy, która rośnie 4 metry za oknem. Ona i sąsiadki bały się zareagować.
Czytelnika tej nocy nie było w domu.
– Gdybym był, skorzystałbym z petard, które przygotowałem, bo spodziewałem się, że kiedyś dojdzie do napadu na ten bank. Chciałem podejść do złodziei i z ukrycia odpalić te petardy, żeby ich przestraszyć – opowiada.
BANK SIĘ PROSIŁ
Dlaczego nasz rozmówca spodziewał się napadu?
– Bo ten bank aż się prosił o obrobienie – mówi. – Odkąd jesienią zeszłego roku cała Polska zaczęła oszczędzać na oświetleniu ulic, wszystkie latarnie w Woli Gułowskiej gasną o 21.00. Te na rynku, czyli w okolicach bankomatu, także. Rozumiem, że gmina może być w ciężkiej sytuacji finansowej. Ale w pewnych miejscach nie można wyłączać lamp! Przecież w tych okolicach są dwie placówki bankowe, muzeum, apteka, ośrodek zdrowia i zabytkowy kościół. A co dziwne, jak mówią ludzie, w samym Adamowie lampy świecą się całą noc, nawet na najmniejszych uliczkach. Czyli urząd gminy oszczędza, ale na nas.
Mężczyzna opowiada, że teraz codziennie po 21.00 w okolicach rynku panują egipskie ciemności:
– Niedawno na własne oczy widziałem faceta, który szedł do bankomatu... ze świeczką!
Pełny tekst przeczytacie w najnowszym papierowym i e-wydaniu TS nr 7.
najstarsze
najnowsze
popularne