Zespół Ludowy „Wici” z Trzcińca to nie jakieś tralalala

Siedlce, gmina Skórzec, Trzciniec

Zbigniew Juśkiewicz 2023-02-27 13:28:34 liczba odsłon: 1512
Zespół „Wici” otrzymał prestiżową nagrodę  im. Ludomira Benedyktowicza. Fot. arch. UG Skórzec

Zespół „Wici” otrzymał prestiżową nagrodę im. Ludomira Benedyktowicza. Fot. arch. UG Skórzec

Zespół Ludowy „Wici” z Trzcińca w gminie Skórzec otrzymał prestiżową nagrodą im. Ludomira Benedyktowicza

– Nasz zespół „Wici” jest jeszcze przedwojenny – mówi z dumą szefowa KGW w Trzcińcu (gm. Skórzec) Barbara Brodzik. – Wiadomo, że w czasie okupacji zespół nie działał, ale już po wyzwoleniu się odrodził. 

Odrodził, i to jak! Świętuje sukcesy. Niedawno otrzymał prestiżową nagrodę im. Ludomira Benedyktowicza, niezwykle cenioną w regionie. Na uroczystości był wójt gminy Skórzec Jerzy Długosz.

– To wielkie wyróżnienie dla całego środowiska twórców w naszej gminie – mówi wójt. – Podziękowania należą się wszystkim członkom zespołu „Wici”, a myślę, że w szczególności pani Wandzie Księżopolskiej, która od lat współpracuje z zespołem i jest jego nieocenioną inspiratorką.

Tę opinię podziela cały zespół. Jego członkowie podkreślają, że pani Wanda poświęca się zespołowi bez reszty, wspiera go także wielką wiedzą na temat lokalnych zwyczajów.

Dzisiejsza pozycja i dorobek zespołu były wypracowywane przez całe pokolenia. Zespół tworzył historię wsi Trzciniec i emanował swym wpływem daleko dalej.

– Działalność społeczna i kulturalna w Trzcińcu sięga okresu międzywojennego – opowiada Wanda Księżopolska. – Przyjeżdżał tam wtedy aktywista ZMW „Wici”, noszący nazwisko Pietrak. Inspirował młodzież, pomagał w prowadzeniu koła. Dzięki ustnym przekazom wiadomo, że w ostatnich latach przed wybuchem wojny koło ZMW w Trzcińcu działało aktywnie. Urządzało kolędowanie z Herodami, zabawy taneczne i widowiska teatralne.

Po wojnie, od 1948 roku, zaczął się drugi etap działalności kulturalnej w Trzcińcu. Henryka Cabaj (w tamtym czasie była jedyną osobą we wsi, która ukończyła szkołę podstawową) założyła koło gospodyń wiejskich. Wtedy zajmowało się ono prowadzeniem wypożyczalni sprzętu gospodarstwa domowego, dystrybucją piskląt, a także prowadzeniem zespołu ludowego, który działa do dzisiaj.

Początkowo, tak jak przed wojną, zespół przygotowywał komedyjki, które opierano na gotowych scenariuszach. Henryka Cabaj zauważyła jednak, że takie teksty niespecjalnie interesują mieszkańców. Zaczęła więc pisać własne. Tytuły komedyjek są do dzisiaj wspominane przez mieszkańców: „Wesele Franka”, „Dzielny sołtys” czy „Życie kobiety wiejskiej”. Akcja przedstawień była oparta na wydarzeniach z życia Trzcińca, dlatego były tak żywo odbierane i komentowane.

– W 1985 roku zespół zaczął działać pod opieką Centrum Kultury i Sztuki w Siedlcach – wspominają członkinie zespołu. – Nasz repertuar zaczął się wtedy wzbogacać. Zbieraliśmy i wykorzystywaliśmy pieśni, przysłowia, powiedzonka, nazwy gwarowe i różne lokalne opowieści. Zaczęliśmy sobie przypominać dawne zwyczaje, wierzenia czy wróżby.

Mieszkańcy Trzcińca okazali się wręcz niewyczerpanym źródłem wiedzy o ludowych tradycjach, co do dziś budzi zainteresowanie nawet naukowców. Okazało się, że to, co lokalne, własne, jest najwartościowsze.

– Do zespołu wstąpiłam w 1965 roku – mówi Barbara Brodzik. – Miałam 16 lat. Pamiętam, że zbieraliśmy pieniądze na chorągwie do kościoła w Rudzie. Pojechaliśmy z komedyjką „Wesele Zosi” do PGR-u w Seroczynie. Chodziliśmy jeszcze zbierać pieniądze po chałupach. Ludzie, choć było wtedy bardzo biednie, na taki cel nie szczędzili pieniędzy. Zespół prowadziła jeszcze Henryka Cabaj. W 1985 roku już nie pozwalało
jej na to zdrowie, więc mnie wszystko przekazała.

Barbara Brodzik podkreśla, że nie wyobraża sobie zespołu bez Wandy Księżopolskiej. – Pani Wanda prowadzi i wspiera nasz zespół od lat 70. Przyjeżdża z Siedlec, jest dobrym duchem zespołu. To dzięki niej zostaliśmy zauważeni, a potem tak często nagradzani. Wystarczy powiedzieć, że trzykrotnie zespół zakwalifikował się do Ogólnopolskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu Dolnym. To wszystko wynika z siły naszych lokalnych tradycji. W regionie mało jest chyba KGW, które działają od 80 lat!

– My nie śpiewamy jakiegoś tralalala, tylko pieśni od weselnych po pogrzebowe – podkreśla pani Barbara. – I to się podoba. Jak wychodzimy na scenę, to robi się cicho. W Otwocku byłyśmy tylko w pięć i zdobyłyśmy pierwszą nagrodę, choć inne zespoły były z harmoniami... Jak występowałyśmy z komedyjką „Dożywocie babki”, o synu, co matką na stare lata nie chciał się zająć, to ludzie na sali aż płakali.

Lata jednak płyną, więc zespół też już nie ten, co jeszcze parę lat temu. – Wszyscy panowie się nam wykruszyli – narzekają panie z „Wici”. – Zostałyśmy same, razem będzie 7 kobiet. Nie mamy dotacji, bo za mało nas, żeby stowarzyszenie zarejestrować. Wyjazdów jest więc mniej. Jak nagrodę jakąś dostaniemy, to jest parę złotych, żeby gdzieś pojechać i się zaprezentować. Gmina nas też wspiera. Ale tak ogólnie, to same się ogarniamy.

Zespół Ludowy „Wici” tworzą: Barbara Brodzik, Barbara Osik, Janina Adamiak, Teresa Adamiak, Barbara Soczewka, Halina Soczewka i Alicja Olszewska.

Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.