Nie będzie biogazowni, lecz modernizacja proszkowni

Węgrów

Dariusz Kuziak 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 6463
Mieszkańcy chcą mieć pewność, że w okolicach zakładu będzie czyściej, ciszej i bez brzydkich zapachów - a na pewno nie gorzej niż teraz, fot. Dariusz Kuziak

Mieszkańcy chcą mieć pewność, że w okolicach zakładu będzie czyściej, ciszej i bez brzydkich zapachów - a na pewno nie gorzej niż teraz, fot. Dariusz Kuziak

- Przez najbliższe lata w węgrowskim zakładzie Hochland nie będzie biogazowni – zapewnia w imieniu firmy Jacek Wyrzykiewicz. Nastąpi natomiast modernizacja zakładowej proszkowni. – Bardzo się cieszę. Oczekuję, że w ślad za tą zapowiedzią nastąpi wycofanie wniosku o wydanie decyzji środowiskowej – powiedział nam w poniedziałek burmistrz Węgrowa, Jarosław Grenda. (DK) Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "TS". Poniżej zamieszczamy tekst, który można przeczytać w bieżącym, 42. numerze "Tygodnika Siedleckiego"

Zakład mleczarski, biogazownia, dwie oczyszczalnie w pobliżu domów i bloków… 

Czy to nie za dużo?
 

- Człowiek dotychczas nie wynalazł doskonałych urządzeń do ochrony środowiska. Wmawianie nam, mieszkańcom, że jest to inwestycja nieszkodliwa dla ludzi, przebywających stale w otoczeniu biogazowni i oczyszczalni ścieków jest podejściem filozoficznym. Życie pokazuje, że jest zupełnie inaczej - piszą węgrowianie, którzy podpisali się pod apelem do burmistrza i radnych. Domagają się, by władze nie wyraziły zgody na pobudowanie biogazowni i oczyszczalni ścieków na terenie Zakładu Mleczarskiego Hochland. 

Rozprawa administracyjna, dotycząca wydania przez Burmistrza Miasta Węgrowa decyzji środowiskowej dla przedsięwzięcia „Budowa biogazowni wraz z oczyszczalnią tlenową w Zakładzie Mleczarskim Hochland Polska Sp. z o.o. w Węgrowie” odbyła się w środę 23 września 2009 roku w Węgrowskim Ośrodku Kultury. Przedstawiciele zakładu przekonywali mieszkańców, już wcześniej skarżących się na zapylenie i hałas, że biogazownia znacznie zredukuje emisję zanieczyszczeń i hałasu, ponadto dzięki niej zmniejszy się ilość odpadów mleczarskich.

Zapachy są nam znane

Mieszkańcy, jak się wydaje, nie dali wiary tym zapewnieniom. Tydzień później, na sesji Rady Miejskiej Węgrowa Agnieszka Grodkowska odczytała zbiorowy apel do burmistrza i radnych. Mieszkańcy zwracają w nim uwagę, że już teraz we znaki daje się im znajdująca się w pobliżu miejska oczyszczalnia ścieków. - Zapachy znane są nam doskonale. Nowa inwestycja skumuluje zapachy i gazy trująca na małej przestrzeni, gdzie jest dużo budynków mieszkalnych. Węgrów położony jest w zagłębieniu, co uniemożliwia naturalne wietrzenie terenu - piszą autorzy apelu. 

- W części północno-zachodniej, gdzie planowana jest nowa inwestycja Hochlandu rozwija się dynamicznie budownictwo jednorodzinne i zbiorowe, powstała nowa parafia rzymskokatolicka. A zawsze wokół parafii rozwijało się miasto i żyli ludzie - przypominają mieszkańcy. Zwracają uwagę, że na rozbudowę infrastruktury rekreacyjnej nad Liwcem wydano duże pieniądze. Miasto stara się przyciągać turystów i zachęcić przyjezdnych do odpoczynku w Węgrowie. Czy inwestycja nie zniweczy tych starań? 

Autorzy apelu dziwią się, jak można produkować wyroby mleczarskie w bezpośrednim sąsiedztwie biogazowni i oczyszczalni ścieków: „Podejrzewamy, że jest to próba przekształcenia zakładu mleczarskiego w zakład przeróbki odpadów”. Mieszkańcy apelują, by dobra mieszkańców nie poświęcać dla zysku. - Liczymy na to, że władza samorządowa będzie reprezentowała interes mieszkańców, a nie podejrzaną inwestycję szkodliwą dla ludzi - czytamy w apelu. 

Rozważmy hipotezę awarii

Na sesji Rady Miejskiej, która odbyła się 30 września, o biogazownię pytał radny Paweł Marchela. - Czy rozważany jest hipoteza awarii biogazowni i skutków takiej ewentualnej awarii w sąsiedztwie bloków mieszkalnych? - pytał. 

-  Sprawa biogazowni nie jest prosta - przyznał burmistrz Jarosław Grenda. - Rozumiem obawy mieszkańców. Jest to instalacja o dużej wydajności. Pytanie radnego Pawła Marcheli jest więc zasadne. Co by się bowiem stało, gdyby taki ładunek zanieczyszczeń spłynąłby do naszej rzeki? Inwestorzy muszą wyjaśnić, jak będzie zabezpieczona ta instalacja - mówił Jarosław Grenda. - Z drugiej strony, utylizacja serwatki poprzez zgazowanie daje możliwość wyeliminowania pylenia z wież proszkowniczych, które są już przestarzałe. 

Jak mówił, instalacja, którą proponuje Hochland, oparta jest na najnowszych zdobyczach techniki. Generalnie jest to firma, która działa w oparciu o zaawansowane technologie. - Nie widzę zagrożenia, by nasza mleczarnia przestała produkować wyroby mleczarskie i stała się zakładem utylizacji - mówił Jarosław Grenda. - Gdyby zaprzestali produkcji mleczarskiej, nie byłoby serwatki, więc nie byłoby co utylizować.

Co zrobi burmistrz? 

- Mogę zagwarantować, że przed wydaniem tej decyzji rzecz naprawdę dobrze przygotujemy i przemyślimy. Jeśli będzie cień wadliwości, zwrócimy się do inwestora o uzupełnienie dokumentów - zapewniał Jarosław Grenda. Zdaniem burmistrza, byłoby prościej, gdyby instalacja, którą planuje się Węgrowie, istniała już gdzieś w Polsce lub w Europie. Chciałby bowiem obejrzeć ją w działaniu, sprawdzić, jak oddziałuje na otoczenie. Chęć takiego wyjazdu zgłosił także jeden z mieszkańców, sąsiadów Hochlandu. Problem polega na tym, że identycznej instalacji w Polsce nie ma takiej instalacji. Są biogazownie w zakładach mleczarskich, ale bez oczyszczalni ścieków. - Na razie nie podjąłem ostatecznej decyzji. Przed podjęciem wyjaśnimy wszystkie wątpliwości. I nie jestem w stanie powiedzieć, czy będzie to decyzja pozytywna czy negatywna - mówił burmistrz Jarosław Grenda. - To zbyt poważna sprawa, by móc wydać decyzję w krótkim czasie - stwierdził. 

Ile mamy czasu? 

Agnieszka Grodkowska pytała, jak dużo czasu upłynie do wydana decyzji. - Będziemy protestować, zbierać podpisy - zapowiedziała. - Nie należy się jej spodziewać przed końcem października - odpowiedział burmistrz. 

Właścicielka domu w sąsiedztwie zakładu skarżyła się, że firma nie daje konkretnych odpowiedzi: - Odnoszę wrażenie, że projekt nie jest do końca przemyślany. Nie wiadomo choćby, gdzie mają być składowane odpady z oczyszczalni - mówiła.
Jarosław Grenda wyjaśniał, że na etapie wydania decyzji środowiskowej inwestor nie ma obowiązku dostarczenia kompletnej dokumentacji technicznej i technologicznej. W gruncie rzeczy jest to opis. - Moje żądania nie mogą więc dotyczyć pełnej dokumentacji budowlanej - mówił. 

W zależności od skali protestu? 

- Liczyłem na to, że jednostki uzgadniające, czyli Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska i Sanepid, będą miały zastrzeżenia do raportu oddziaływania na środowisko. Jednostki te wydały decyzje pozytywne, co stawia mnie w trudnej sytuacji - przyznał burmistrz. 

Radny Dariusz Konopiński zwracał uwagę, że burmistrz jest urzędnikiem, nie może więc kierować się swoim widzimisie, a musi wydawać decyzje prawnie umotywowane.- Idąc do urzędu, chcemy, by nas załatwiano zgodnie z prawem - stwierdził. 

- Czy można postawić hipotezę, że Hochland bada teren i w zależności od skali protestu zdecyduje, czy realizować inwestycję, czy zawiesić działania - pytał radny Paweł Marchela. - Nie jest to jeszcze faza, kiedy podjęta została decyzja o inwestycji - wyjaśniał burmistrz. Jak wyjaśniał, faza studium wykonalności to etap wstępny, kiedy zbierane są dane dotyczące strony ekonomicznej, technicznej i środowiskowej przedsięwzięcia.

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.