Rokosz w Zespole Szkół Specjalnych
Łuków
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 4196
W łukowskim Zespole Szkół Specjalnych niespokojnie... Fot. PGL
Nauczycieli Zespołu Szkół Specjalnych w Łukowie, którzy zerwali posiedzenie Rady Pedagogicznej, czeka poważna rozmowa z dyrektorem. Sprawą opuszczenia spotkania przez wicedyrektorkę placówki i 26 pedagogów niedawno zajmował się Zarząd Powiatu Łukowskiego. O powody takiego postępowania pytali też radni podczas ostatniej sesji Rady Powiatu.
Dyrektor placówki, Janusz Zboina potwierdza, że w kierowanej przez niego szkole doszło do zerwania Rady Pedagogicznej w chwili, gdy przedstawiał proponowany porządek obrad. Nauczyciele mieli przedyskutować ewentualność powołania drugiego wicedyrektora. – Nagle wyszło z sali 26 pedagogów, w tym moja zastępczyni, pani Hanna Szynalik. Ponieważ pozostało 17 osób dalsze prowadzenie zebrania nie miało sensu, bo nie było quorum – wyjaśnia J. Zboina i dodaje: – Z czymś podobnym jeszcze w swojej karierze nauczycielskiej się nie spotkałem, ani o podobnym zachowaniu nie słyszałem.
Czy posypią się kary? Czy będą pociągnięci do odpowiedzialności prowodyrzy tej akcji, bo nie ulega wątpliwości, że z zebrania nie wychodzi nagle ni stąd ni zowąd kilkadziesiąt osób?
Zarząd Powiatu jest zdania, że na kary zawsze jest czas, ale przedtem ponad wszelką wątpliwość trzeba ustalić przyczyny niekonwencjonalnego zachowania nauczycieli, którzy przecież mają uczyć niepełnosprawne dzieci i młodzież. Dyrektor J. Zboina zaplanował, że sprawa zachowania na niedawnym posiedzeniu Rady Pedagogicznej zostanie omówiona na najbliższym zebraniu, które odbędzie się w grudniu. – Na razie wycofałem się z propozycji powoływania drugiego wicedyrektora i nie będziemy o tym rozmawiali. Zorientowałem się, że konflikty wśród kadry pedagogicznej Szkoły Specjalnej są tak głębokie, że uporządkowanie stosunków międzyludzkich i zażegnanie konfliktów będzie wymagać co najmniej roku działań naprawczych.
Część spośród siedemnastki, która pozostała na posiedzeniu zerwanej Rady Pedagogicznej uważa, że zdarzenie jest efektem działań byłego dyrektora i jego zwolenników, którzy za wszelką cenę próbują udowodnić, że zmiana szefa Szkoły Specjalnej była niepotrzebna, a nowy dyrektor nie nadaje się na to stanowisko, bo nie potrafi zapanować nad sytuacją w placówce.
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS”. Do tematu będziemy wracać. (pgl)
najstarsze
najnowsze
popularne