Teraz już tylko sądy
Węgrów
(DK)
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 5681
Wójt Zdzisław Tracz nie traci nadziei:
- Są jeszcze europejskie trybunały.
Mimo wezwań wojewody mazowieckiego, radni w Sadownem nie wygasili mandatu wójta Zdzisława Tracza. Wojewoda wydał więc w tej sprawie zarządzenie zastępcze. 29 października radni zaskarżyli tę decyzję wojewody. Jak długo Zdzisław Tracz pozostanie na stanowisku wójta, zależy teraz od rychliwości sądów.
Przypomnijmy, że w ubiegłym roku Prokuratura Rejonowa w Węgrowie oskarżyła Zdzisława Tracza o przestępstwo z art. 222 par. 1 Kodeksu karnego, dotyczącego naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza publicznego. Chodziło o zajście, do którego doszło w listopadzie 2006 r. w Urzędzie Gminy, gdy wójt miał wypchnąć ze swojego gabinetu ówczesnego przewodniczącego Rady, Jerzego Krzysztofa Wycecha. W grudniu 2008 r. Sąd Rejonowy w Węgrowie uznał Zdzisława Tracza winnym i zdecydował o warunkowym umorzeniu postępowania na okres 1 roku. Wyrok uprawomocnił się w maju 2009 r., gdy decyzję sądu pierwszej instancji utrzymał Sąd Okręgowy w Siedlcach. Zgodnie z ustawą o bezpośrednim wyborze wójta, wygaśnięcie mandatu wójta następuje na skutek utraty przez niego prawa wybieralności. Według interpretacji Trybunału Konstytucyjnego, dotyczy to także osób, wobec których warunkowo umorzono postępowanie, nie są one bowiem osobami o nieposzlakowanej opinii.
- Po uprzednim umożliwieniu wójtowi złożenia wyjaśnień, Rada Gminy Sadowne zobowiązana była do podjęcia uchwały stwierdzającej wygaśnięcie mandatu wójta Zdzisława Tracza - pouczył radnych wojewoda. A gdy radni nie podjęli stosownej uchwały, na początku października wydał zarządzenie zastępcze o wygaśnięciu mandatu wójta Zdzisława Tracza.
W tej sytuacji ratunkiem mogło być jedynie zaskarżenie decyzji wojewody do sądu. I tak właśnie się stało. Wójt odwołał się do Sądu Okręgowego w Siedlcach, a Rada Gminy - do Sądu Administracyjnego. Projekt uchwały w tej sprawie podpisało 8 radnych. Ich zdaniem, decyzja wojewody została podjęta z naruszeniem prawa. Ma o tym świadczyć m.in. fakt, iż wojewoda w trybie nadzorczym nie uchylił uchwały, w której Rada Gminy odmówiła wygaszenia mandatu wójta. - Myślę, że wojewoda potraktował wysoką radę nieładnie. Ponieważ państwo podjęliście uchwałę, że mnie nie odwołujecie, nie powinien mnie odwoływać – przekonywał wójt Zdzisław Tracz na sesji Rady Gminy, która odbyła się 29 października. Jego zdaniem, decyzja wojewody była przedwczesna. Wójt liczy na interwencję Rzecznika Praw Obywatelskich i wniesienie kasacji wyroku. - Są jeszcze europejskie trybunały - zauważył. - Co ja komu zrobiłem? Jakaś rodzinna sprzeczka... - ocenił incydent, za sprawą którego znalazł się na ławie oskarżonych. Wypowiadając się na sesji dwukrotnie powtórzył - po łacinie! - maksymę, mówiącą, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie.
- Uważam, że współpracujemy należycie, w związku z tym i wójta należałoby jakoś popierać... - przekonywał radnych.
Kilku radnych chciało przed głosowaniem zapoznać się
z pismem wojewody mazowieckiego, uzasadniającym decyzję o wygaszeniu mandatu. Przewodniczący Marek Sobolewski twierdził, że nie ma pisma.
- Też nie mam go przy sobie - zarzekał się Zdzisław Tracz. - Jeśli nie poznamy stanowiska wojewody, to nie wiemy, czy się odwoływać, czy nie - zauważył jeden z radnych. - To chyba nie jest tajemnicą? - dociekał radny Andrzej Wrzosek. - Może pani sekretarz ma to pismo? - zapytał w końcu naciskany wójt. Wtedy pani sekretarz wyjęła pismo wojewody z leżącej przed nią cały czas teczki, a wójt Zdzisław Tracz osobiście je odczytał.
Wynik głosowania: 8 głosów za zaskarżeniem decyzji wojewody,
2 przeciw, 3 osoby wstrzymały się od głosu.
najstarsze
najnowsze
popularne