Komunalizacja, której nie wszyscy chcą

Łuków

Piotr Giczela 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 8783
– Przez ostatnie miesiące kierownictwo i pracownicy firmy żyli w napięciu, nie wiedząc, czy Rada Powiatu zdecyduje się na komunalizację – mówi Stanisław Galiński, prezes PKS Łuków SA. Fot. PGL

– Przez ostatnie miesiące kierownictwo i pracownicy firmy żyli w napięciu, nie wiedząc, czy Rada Powiatu zdecyduje się na komunalizację – mówi Stanisław Galiński, prezes PKS Łuków SA. Fot. PGL

Przedsiębiorstwo PKS Łuków SA od czerwca ubiegało się o to, by łukowski samorząd powiatowy zechciał bezpłatnie przejąć od Ministra Skarbu Państwa akcje spółki, czyli innymi słowy, by doszło do komunalizacji na rzecz Rady Powiatu. Dopiero 19 listopada, a więc niemal pół roku po otrzymaniu pierwszego pisma z PKS-u, Rada Powiatu skutecznie zajęła się sprawą, podejmując wreszcie na specjalnie zwołanej sesji długo oczekiwaną uchwałę.

Dlaczego musiało upłynąć aż tyle miesięcy, żeby powiatowi radni zechcieli zacząć konkretnie decydować w sprawię przyszłości PKS-u? Wicestarosta Henryk Lipiec, pytany o to jeszcze w październiku odpowiedział, że trzeba dokładnie poznać wszystkie dobre, ale i złe strony firmy. – Przed podjęciem decyzji o przejęciu PKS-u trzeba mieć świadomość, że to 215 zatrudnionych osób i w razie problemów, a takie mogą się zdarzyć w dobie kryzysu, odpowiedzialność za ich los spadnie na nasze barki. Z drugiej strony trzeba wiedzieć, że zgodnie z dyrektywą 1370 Rady Unii Europejskiej powiaty są od 3 grudnia zobowiązane do zapewnienia mieszkańcom transportu osobowego.

ATUTY I BLOTKI

– I to jest właśnie cały Henio. Jak panienka, która i chciałaby, i boi się – stwierdził jeden z proszących o anonimowość członków powiatowej koalicji. Ten sam radny, który od początku kibicuje PKS-owi w dążeniu do  komunalizacji firmy, powiedział nam, że zapoznanie się ze stanem ekonomicznym spółki oraz perspektywicznymi planami jej działalności to sprawa ważna, ale jego zdaniem, wśród radnych powiatowych to zagadnienie stało się wygodną wymówką, aby sprawę odpychać od siebie tak długo jak się da. – W Zarządzie Powiatu tylko staroście Longinowi Kajce zależało na naprawdę szybkim załatwieniu sprawy i podjęciu decyzji: komunalizować, nie komunalizować. Reszta miała czas i zwlekała. Panom radnym: Mamińskiemu i Tymoszowi nie dziwię się, bo nigdy nie mieli do czynienia z zarządzaniem działalnością gospodarczą i zwyczajnie się na tym nie znają. No ale Henryk Lipiec był nawet przewodniczącym Rady Nadzorczej w PKS-ie. To on powinien być promotorem komunalizacji spółki, a nie jest. Tu ważą się losy przedsiębiorstwa, to nie jest jakaś gra w pokera. My, jako władze powiatu, naprawdę nie mamy czasu do stracenia – argumentuje wspomniany już radny z koalicji. – Poza tym łukowski PKS jest w dobrej kondycji i jest przedsiębiorstwem rozwojowym.

KOMUNALIZOWAĆ CZY CZEKAĆ NA MINISTRA

Kto ma rację? Nie wiadomo. Fakty jednak pokazują, że czas nie jest tu dobrym doradcą. Już po wysłaniu do łukowskiego starostwa pism od Zarządu i Rady Nadzorczej PKS Łuków SA oraz od działających w przedsiębiorstwie związków zawodowych, Ministerstwo Skarbu Państwa ogłosiło, że wszystkie PKS-y w województwie lubelskim, będące jeszcze przedsiębiorstwami państwowymi albo spółkami Skarbu Państwa, są przeznaczone do prywatyzacji. Czy tej decyzji można było uniknąć w przypadku firmy z Łukowa, gdyby władze powiatu szybciej wystąpiły do ministra Aleksandra Grada z wnioskiem komunalizacyjnym? Czy tę ogólną zapowiedź ministerstwa w ogóle należy traktować jako ostateczną decyzję? Odpowiedzi na te i jeszcze inne pytania oczekiwano w łukowskim starostwie.

– Nasze dotychczasowe dociekania w Ministerstwie Skarbu Państwa nie dają efektów. Nie mamy stamtąd żadnych konkretnych informacji –
tłumaczy H. Lipiec i dodaje: – Lubelski PKS „Wschód” wcześniej podjął działania niż nasz, Sejmik Województwa Lubelskiego podjął już uchwałę o gotowości do przejęcia firmy, minister Grad został o tym poinformowany, a mimo wszystko też otrzymano tam zapowiedzi o prywatyzacji. Co będzie dalej z łukowskim PKS-em, tego nie wiem.

Wiadomo już, że radni na sesji większością głosów zadecydowali o wystąpieniu do Ministerstwa Skarbu Państwa z wnioskiem o bezpłatne przekazanie powiatowi łukowskiemu akcji łukowskiego PKS-u. Ale czy minister A. Grad uwzględni możliwość komunalizacji tej spółki, gdy planował jej sprywatyzowanie?

O DOBRYCH INTERESACH ZDAŃ KILKA

Chętnych do kupna tej firmy może być wielu, jeśli przekonają się, że prawdziwą wartością wcale nie jest całkiem niezły tabor autobusowy, nieźle wyposażone warsztaty i stacja diagnostyczna, a także doświadczona kadra kierowców, tylko spory areał gruntów w ścisłym centrum miasta. Grunty te można wykorzystać gospodarczo np. pod budownictwo usługowo-mieszkaniowe, nie likwidując jednocześnie firmy przewozowej, a tylko „ścieśniając” tereny, z których obecnie korzysta przy ul. Stodolnej i Piłsudskiego w Łukowie.

– Innym zagrożeniem jest to, że komercyjny nabywca PKS-u będzie utrzymywał tylko rentowne dla siebie linie i skończą się kursy autobusów do miejscowości w naszym powiecie, skąd do pracy czy do szkoły dojeżdżają pojedyncze osoby. Kłopot zorganizowania od nowa publicznego transportu na liniach niedochodowych spadnie oczywiście na barki powiatu i wówczas nie będzie wahania wśród radnych, bo do podjęcia tych decyzji już teraz zobowiązuje nas prawo. Na komunalizacji PKS-u możemy zrobić tylko dobry interes – nie kryje zadowolenia z ostatecznej decyzji kolegów radnych nasz wspomniany wcześniej rozmówca.

Pomimo podjęcia decyzji niektórzy radni nadal są sceptyczni. – Czy te nasze działania mają jakikolwiek sens w momencie, gdy rozpoczęty jest już proces prywatyzacji? – pytają.

– Oczywiście, może się okazać, że podjęte działania, zresztą według mnie spóźnione, nie przyniosą rezultatów i minister skarbu i tak sprzeda firmę. Ale nie dowiemy się tego siedząc i czekając z założonymi rękoma. Bo wtedy komunalizacji PKS-u nie będzie – podsumował radny z powiatowej koalicji.

PIOTR GICZELA

Zostało Ci do przeczytania 32% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 49/2009:

Komentarze (59)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.