ZREMB - likwidacja

Łuków

Piotr Giczela 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 11239

Na krańcu miasta, tuż przed tablicą informującą o granicy administracyjnej Łukowa, znajduje się ZREMB, czyli Zakład Remontowy Budownictwa. Właściwiej będzie napisać - „znajdował się”. Firma po kilkudziesięciu latach definitywnie zbankrutowała. Plac, na którym stały rzędy niebieskich, nowiutkich betoniarek, całkiem opustoszał. Znikło też składowisko rdzawych blach i różnego rodzaju żelastwa, z którego wprawne ręce mechaników, ślusarzy i spawaczy potrafiły w firmie tej wyczarowywać nie tylko betoniarki, ale najróżniejsze urządzenia mechaniczne i metalowe konstrukcje.

Hale, z których zawsze dochodziły metaliczne dźwięki uderzeń młotów czy głuche stęknięcia pras, dziś stoją zupełnie puste i ciche. Po placu manewrowym, wyłożonym trylinką, spomiędzy elementów której wyrasta już trawa, przechadza się w słońcu czarny kot.

Prężne budownictwo, prężny ZREMB

Łukowskie Zakłady Mechanizacji Budownictwa, bo tak firma nazywała się na początku, powstały w 1964 r. Miasto rozrastało się wówczas, powstawały nowoczesne, jak na tamte czasy, Łukowskie Zakłady Przemysłu Skórzanego „Łukbut”, szykowano się do budowy jednego z największych w Europie Północnej kombinatu mięsnego (dzisiejsze Zakłady Mięsne „Łmeat-Łuków” SA). Do Łukowa zjeżdżały masy ludzi z okolicznych wsi, by znaleźć robotę w nowych fabrykach. Zjeżdżali też z całej Polski specjaliści. Wszystkim trzeba było zapewnić mieszkania. Robotnikom na pierwszy rzut hotelowce, kadrze kierowniczej - w normalnych blokach mieszkalnych.

Rozrastała się Łukowska Spółdzielnia Mieszkaniowa, która stawiała kolejne bloki na Osiedlu Spokojna, później na Chącińskiego i Klimeckiego. Prężnie działało Łukowskie Przedsiębiorstwo Budowlane.

Wszyscy potrzebowali zaplecza technicznego. Specjalistycznej firmy, w której będzie można podjąć remonty maszyn i produkcję narzędzi oraz urządzeń dla budownictwa.

Przez lata ZREMB produkował, remontował, dawał pracę nawet kilkuset osobom. W najbardziej gorącym okresie, gdy w całym kraju rozgrzebanych było wiele wielkich „socjalistycznych budów”, ledwie wyrabiano się tam z zamówieniami. Wówczas nikt z pracowników, zatrudnionych w tym zakładzie, nie zastanawiał się nad tym, że nadejdzie taki rok, 2010, w którym w ich firmie nikt już niczego nie będzie produkował. Że zakład zbankrutuje.

Zostało Ci do przeczytania 71% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 18/2010:

Komentarze (8)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.