Im dalej w ul. Pułaskiego, tym mniej drzew (galeria)

Siedlce

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 51133

Jaka jest różnica między tymi dwoma jesionami? Pierwszego od prawej na zdjęciu już nie ma, drugi... nie został wytypowany do wycięcia, fot. Ana

- A pani co tu robi? Zrobiła pani zdjęcie tego pieńka? Jego niech pani sfotografuje, a nie te zielone korony drzew! Stare to, spróchniałe i niebezpieczne. A pani protestuje! - zaczepnie zaczyna rozmowę ktoś z przechodniów. Gdy grzecznie odpowiadam, że kikut już mam na fotce, lekko zawiedziony dodaje ze złością: - Ma pani, to ja też będę miał! Wtedy sobie porównamy! - odparowuje, sięgając po telefon komórkowy.


- Nie macie panie co robić? W domu siedzieć. Wnuków pilnować! I nie przeszkadzać! - złości się na trzy miłośniczki zieleni (Marzenę Kryszczuk, Majkę Obrębską i Anetę Abramowicz; wkrótce dołączy do nich Justyna Urban) najstarszy pracownik firmy, której zlecono wycięcie drzew. - Nie znacie się wcale. Demokracji się zachciało. Z idiotami demokratycznie nie można. Wybraliście sobie władzę, to wami teraz rządzi. A wy macie słuchać. I tyle! Przed chwilą jeden taki z urzędu zadzwonił do mnie, że jak będziecie przeszkadzać, to po policję mam dzwonić i po sprawie. 

- Jak się nazywał ten ktoś z urzędu? – pytam. - Nie pamiętam, a w ogóle to było w urzędach załatwiać od wczoraj, a nie dziś. 
- Ale my właśnie załatwiamy od wczoraj. Tylko że trudno kogokolwiek zastać, kto by chciał z nami rozmawiać. 
- A co pani myśli, w sobotę urzędy nie pracują. 
- No właśnie, ale do pana ktoś przecież przed chwilą zadzwonił...

 

Mieszkańcy mają prawo wiedzieć

 

Kartki z prośbą o niepozostawianie samochodów przy wytypowanych do wycinki 13 drzewach pojawiły się na jesionach, rosnących po tej samej co Hala Targowa stronie ul. Pułaskiego w Siedlcach w piątek, 11 czerwca. (Informację "13 jesionów z ul. Pułaskiego" znajdziecie TUTAJ.)

W sobotę, tuż po godzinie 8 rano, było o 4 jesiony mniej. Po południu okazało się, że wycięto 8 drzew. Nie wszystkie z nich miały próchniejące pnie. Klucz, według którego wybrano akurat te, a nie inne, ewidentnie chore lub słabsze, jest dla mnie zagadką. 

W trakcie rozmowy z mieszkańcami ulicy okazało się, że wcale nie upierają się przy zostawieniu chorych drzew, choć uważają, że wycinki są w Siedlcach najtańszym i najłatwiejszym, a przez to najczęstszym sposobem dbania o zieleń w mieście. Mają za to dużo żalu do Urzędu Miasta o to, w jaki sposób dowiedzieli się o tej wycince.

Pytanie, czemu nie poinformowano wcześniej o zamiarze wycięcia spornych drzew, było tym, które najczęściej padało z ust protestujących mieszkańców nie tylko ul. Pułaskiego, ale też innych zakątków Siedlec.

Kolejne dotyczyły niefortunnego terminu prac wycinkowych. Czemu w sobotę rano, gdy osób, robiących zakupy na targowisku przy ul. Pułaskiego, jest całkiem sporo? (Prośba o nieparkowanie samochodów przy oznaczonych drzewach nie została zbyt poważnie potraktowana przez kierowców.) Czy dlatego, że podobno pan prezydent gdzieś wyjechał, a urząd zamknięty i nie ma u kogo interweniować? Kto podpisał to pozwolenie? Dlaczego dziś nie ma tu tej osoby?

Zwolennicy wycinki odparli w tym momencie, że na interwencje było całe wczorajsze popołudnie. Mieszkająca przy ul. Pułaskiego Marzena Kryszczuk, przeciwna wycince drzew, wykorzystała je maksymalnie. Sobie wiadomymi sposobami zdobyła numery telefonów komórkowych kilku siedleckich polityków. Dotarła też do kierownika dzisiejszych prac. Okazało się jednak, że ten nie widział w niej partnera do rozmowy.

Poproszony o pokazanie pozwolenia na wycinkę jesionów, najpierw powiedział, że... jej nie ma, potem pośpiesznie dodał, że nie musi go tej osobie pokazywać. – Zresztą to nie jest kwestia tylko miejsc parkingowych. To również kwestia linii energetycznej. Lampa wyszła w projekcie w miejscu drzewa i co? – rzucił w stronę protestujących. - I można projekt dostosować do realiów – usłyszał od innej przeciwniczki wycinania drzew. – Tam jest wszystko dostosowane co do centymetra – uciął ze złością kierownik. Zapytany przeze mnie o nazwisko – burknął, że nie zależy mu na sławie w gazecie.


Za dwa lata koniec świata

 

Interwencja strażnika miejskiego, poproszonego przez Marzenę Kryszczuk, sprawiła, że kserokopia decyzji o wycince 13 jesionów amerykańskich wkrótce dojechała na ul. Pułaskiego i została przez nią odczytana zgromadzonym przy wycinanych drzewach. 
Zanim to jednak nastąpiło, zebrani pod jednym z nieściętych jeszcze drzew ludzie podawali coraz to nowe przykłady mało przemyślanej wycinki drzew w ich najbliższym otoczeniu.

Siedemnaście świerków na terenie pobliskiego przedszkola, wyciętych przed miesiącem. - W tym 3 dwudziestometrowe, zdrowiuśkie proszę pani, ale pieńków to sobie pani nie obejrzy - w tydzień po wycince je wykarczowali – zaczyna mężczyzna w średnim wieku. Piękna, zdrowa wierzba i dwie jarzębiny, które stały na dzisiejszym Skwerze Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. - Ten skwerek to nawet im ładny wyszedł, proszę pani. Ale przy dzisiejszych 30 stopniach jest puściutki, taka tam patelnia. A wierzba, która tam stała, miała naprawdę zdrowy pień. Wiem, bo poszłam zobaczyć od razu, jak ją ścięli - nie kryje wzruszenia starsza pani.

- Ciekawe, że nie widzą w tym urzędzie tego drzewa na Wieniawskiego. Pani zobaczy, jaki okaz - pokazuje stojące tuż za rogiem bezlistne wspomnienie po drzewie inna z lokatorek bloków przy ul. Pułaskiego. - Tego to nie wytną! - dołącza się druga z wieloletnich mieszkanek tej ulicy. - Mieszkam tu od 57 roku. Jak tu przyszłam, to te drzewa już były. Rosłam razem z nimi, żyłam. To teraz co, umrzeć razem z nimi powinnam, tak? – pyta pierwsza i zaraz dodaje: - Podobno w 2012 roku koniec świata ma być. To opłaca się wydawać pieniądze na te nowe chodniki? Pewnie, że lepiej, żeby chodniki były równe, ale pani, kiedy to do mojego bloku dojdzie? W tym roku? A to dopiero!

- Po drugiej stronie ulicy zostawili kilka drzew, jak kładli te kostki. Tam widać jacyś mądrzejsi ludzie to planowali - kontynuuje jej poprzedniczka. - Jak Symanowicz chciał wygrać wybory, to pozwolił wyciąć drzewa przy skwerku, żeby za parking ludzie go wybrali. Wycięto wtedy 12-13 drzew tu, gdzie dziś stoją samochody, i jeszcze 5 na odcinku od Urzędu Miasta do więzienia. W sumie 19 drzew - doprecyzowuje inny mieszkaniec z ul. Pułaskiego.

- Bezmyślną władzę mamy! - dorzuca ktoś z przechodniów. - Byle ich wybrać, a potem czasem gdzieś ładnie staną na ambonie, powiedzą coś do ludzi, fajerwerki puszczą parę razy i... tyle. Między motłoch nie wyjdą. Niech się motłoch kotłuje sam - nie kryje żalu ktoś inny.

- Nie mieliśmy racji. Te drzewa faktycznie są chore - podchodzi na chwilę starsza kobieta i szybko rusza w swoją stronę, tłumacząc się brakiem czasu.
- Chcą zrobić porządek, a wy im przeszkadzacie - oburzyła się na protestujących przechodząca obok wyciętych drzew osoba. 
- Mi tam bez drzew się podoba - zawtórował jej młody człowiek, taszczący do domu zgrzewki z wodą mineralną.
- Stare panny Geenpeace! – słyszę za plecami.

 

Decyzja, jaka jest, nie każdy wie

 

Petycja do prezydenta Siedlec, przygotowana przez członków Ligi Ochrony Przyrody, Siedlecki Oddział Towarzystwa Literackiego im. Adama Mickiewicza oraz siedlczan, którym bliskie są sprawy przyrody na terenie naszego miasta, krąży po Siedlcach od 12 maja (zamieszczamy ją poniżej; informacje o tym, gdzie i w jakich godzinach będzie można składać podpisy podamy w poniedziałek). Do tej pory podpisało się pod nią ponad 200 osób.

- Gdybym wiedziała, że będzie dziś ta wycinka, prezydent dostałby już to pismo. Kolejne podpisy dołączałabym sukcesywnie - mówi Marzena Kryszczuk.

Decyzja, którą na jej prośbą kierownik dzisiejszej wycinki pokazał strażnikom miejskim, a ci z kolei mieszkańcom Siedlec, rozjaśnia nieco zaistniałą sytuację. 

Napisano w niej m.in., że:

"Podczas oględzin, przeprowadzonych z udziałem przedstawiciela wnioskodawcy, ustalono, że do usunięcia ze względu na kolizję z planowaną inwestycją, do usunięcia kwalifikują się następujące drzewa (...). Ponadto drzewa te są w bardzo złym stanie technicznym i zdrowotnym - mają próchniejące pnie.

[A o co chodzi z tym stanem zdrowotnym? – dziwi się przeciwna wycince młoda kobieta. – To nie są drzewa, które łamały się podczas wichur czy burz – stanowczo dodaje stojący obok mężczyzna. – Teraz już tu nie mieszkam, ale wychowałem się na tej ulicy. Znam te drzewa jak swoje. Wiem, co mówię!]

Jednocześnie (...) zobowiązano Miasto Siedlce (...) do zastąpienia drzew, określonych w punkcie 1 niniejszej decyzji co najmniej trzynastoma drzewami ozdobnymi w terminie do dnia 30 listopada 2010 r., posadzonymi na nieruchomościach (...), stanowiących pas drogowy ulicy Pułaskiego w Siedlcach.

[Posadzą takie psiutki, co to zaraz młodzież albo samochód je połamie. Jesienią to się o soli do posypywania oblodzonych chodników myśli, a nie o sadzeniu drzew. Zresztą kiedy te patyczki wyrosną? A w ogóle to po co sadzić nowe, skoro nie wszystkie stare są chore?! Te jesiony więcej wytrzymają niż ci, co mówią, że są spróchniałe – komentują na gorąco zebrani.]

Jednocześnie (...) zobowiązano Miasto Siedlce do pozostawienia w pasie drogowym ulicy Pułaskiego niezabudowanych miejsc, umożliwiających odtworzenie szpalerów drzew ulicy Pułaskiego.

Miejsca te powinny mieć wymiary (wewnętrzne) 80 cm x 80 cm, umożliwiające zamontowanie krat, zabezpieczających drzewa.
Rozmieszczone powinny być regularnie w odległości od 6 m do 10 m.

[“O, to będzie tak jak na Sienkiewicza, czyli... łyso”. No bo jakie tam są drzewka?! Mikrusy jakieś!]

(...) Od niniejszej decyzji przysługuje stronom prawo złożenia odwołania do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Siedlcach (...) za pośrednictwem Prezydenta Miasta Siedlce w terminie 14 dni od daty jej otrzymania.

[- Ta strona, to znaczy my, mieszkańcy, prawda? – zapytali zebrani. Skoro jesteśmy stroną przy opłatach za przebudowę ulicy, to tu chyba też? A nikt nam tego pisma nie przedstawił...]

Czy dlatego, że drzewa i starsi ludzie, a właśnie ulicą starszych ludzi kilka osób nazwało dziś ulicę Pułaskiego, głosu nie mają?


Decyzję tę 28 września 2009 r. podpisała w imieniu prezydenta Miasta Siedlce kierownik referatu ochrony środowiska Małgorzata Furmaniak.



* * *

Stojąc w sobotę rano na ulicy Pułaskiego, wspólnie z Marzeną Kryszczuk próbowałyśmy skontaktować się z osobą, która mogłaby zadecydować o wstrzymaniu prac wycinkowych lub poinformować zebranych o planach urzędu wobec jesionów. 


Zadzwoniłyśmy do:


- Naczelnika Wydziału Gospodarki Komunalnej UM Siedlce, Stanisława Mrówczyńskiego – był poza zasięgiem;

- szefa gabinetu prezydenta Siedlec, Mariusza Orzełowskiego – był poza zasięgiem;

- rzecznika prasowego prezydenta Siedlec, Tomasza Marciniuka do 6 lipca pełniącego obowiązki w zespole prasowym sztabu wyborczego kandydata na Prezydenta RP, Jarosława Kaczyńskiego;

- radnej Anny Sochackiej – bardzo dziękujemy, że mimo iż była w komisji egzaminacyjnej, odebrała telefon; 

- wiceprzewodniczącego Rady Miasta,
Adama Bobryka;

- wiceprezydenta Siedlec, Jarosława Głowackiego – był poza zasięgiem, oddzwonił dwie godziny później, mówiąc: “Decyzje o wycince drzew są decyzjami trudnymi. Mam też jednak wrażenie, że im więcej robi się na ulicy Pułaskiego, tym więcej jest protestów”.


W piątek po południu chciałam też porozmawiać z Naczelnikiem Wydziału Dróg UM Siedlce, Wojciechem Cylwikiem. Niestety, jest na urlopie. Osoba, która udzieliła mi informacji o planowanym czasie wycinki i liczbie przeznaczonych do wycięcia jesionów chciała pozostać anonimowa.



Aneta Abramowicz

Zostało Ci do przeczytania 34% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr :

Komentarze (20)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.