Anegdota
ogólnokresowa
Badyl w mrowisko
2013-05-22 11:32:35
liczba odsłon: 2385
W jednej z lwowskich restauracji, znajdującej się nieopodal gmachu opery, przy suto zastawionym stole, bawiła się grupa sześciu moich rodaków.
W miarę upływu czasu otwierały się ich dusze. Aż nadeszło nieuchronne.
Nostalgia ucztujących wezbrała i zaczęli wspominać czasy, jakich czterdziestolatkowie żadną miarą pamiętać nie mogli, międzywojnie. Wznosili toasty za „polski Lwów” i „nasze Kresy”, wyrzekając przy tym na aliantów, którzy zdradzili Polskę, oddając „ruskim” odwiecznie polskie ziemie. Ton, treść oraz ostentacja, z jaką wygłaszali swe opinie, miały takie natężenie, że w lokalu zapachniało rewoltą, mającą „wreszcie przywrócić dawny ład i porządek” poprzez doprowadzenie do rewizji decyzji traktu jałtańskiego.
Zostało Ci do przeczytania 69% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 21/2013:
najstarsze
najnowsze
popularne