– Figura w roli Jędrusik? Nieporozumienie! Nie, nie pójdę… – usłyszałem, gdy namawiałem znajomą panią do obejrzenia monodramu Kalina
w Teatrze Polonia. Bo Katarzyna Figura poradziła sobie z tą rolą świetnie, a w miarę rozwoju fabuły nabierałem przekonania, że nie tyle wciela się
w graną postać, ile opowiada o sobie. W finałowej scenie zdejmuje perukę
i staje przed widzami bez teatralnej maski – jest sobą.
Kalina Jędrusik też chciała być sobą. Chciała, by traktowano ją jak osobę mającą – jak każdy – prawo do szczęścia, do poszukiwań i błędów, do zrozumienia. Ale chyba zbyt naiwnie sądziła, że można odnosić sukcesy, stając się w ten sposób własnością publiczną, a jednocześnie ocalić swoją prywatność i psychikę.
najstarsze
najnowsze
popularne