Za kilkanaście dni opuści więzienie Mariusz Trynkiewicz – pedofil i zabójca, który odbył w całości wyrok 25 lat pozbawienia wolności. Otworzy on swoistą „paradę” skazańców zwalnianych w tym roku po ukończeniu kar wieloletniego więzienia. I od razu w politycznym (pół)światku zaczęła się panika. Zgodnie załkano: „Ach, co to będzie! Tylu groźnych bandytów na pewno narobi nieszczęścia!” i dalejże kombinować, jak przedłużyć izolację penitencjarną osobom, które mogą (w mniemaniu polityków) zagrażać społeczeństwu, bo w więzieniu nie zmieniły się na lepsze.
„Babcia komuna”, mając ten sam problem, utworzyła Ośrodki Przystosowania Społecznego (OPS), w których na okres do trzech lat osadzano osoby po odbyciu wyroków, by się „doresocjalizowały”. Za „demokracji” OPS-y zniesiono jako upokarzające narzędzia represji, urągające zasadzie praworządności.