Co kręci siedlczan?
Badyl w mrowisko
Boxer
2014-05-29 09:32:04
liczba odsłon: 2103
Z ulotki wydanej przez Urząd Miasta dowiedziałem się, że Siedlce są przyjazne – także dla kultury. Siedlce, być może, ale czy siedlczanie? – przemknęło mi przez myśl. Los sprawił, że przekonałem się o tym w ciągu trzech kolejnych dni.
Pierwszego z nich uczestniczyłem w inaugurującym Studencki Festiwal Piosenki koncercie Michała Konstrata i Piotra Kajetana Matczuka, którzy w uczelnianym klubie peHa porywająco interpretowali utwory Włodzimierza Wysockiego.
Artyści dowiedli profesjonalizmu najwyższej próby; obdarzeni nadprzeciętną muzykalnością i świetną dykcją zaprezentowali bardzo osobisty i odkrywczy stosunek do spuścizny po rosyjskim bardzie. Równie silne wrażenie robiły wykonania piosenek tzw. błatnych, co żartobliwe śpiewane felietony, kpiące z ludzkich przywar i realiów ZSRR, jak pieśni do imentu przejmujące i dramatyczne. W głowie zawirowało, gdy artyści (na bis) wykonali „Testament mój” Juliusza Słowackiego - wyjątkowo pasujący do tematu i nastroju wieczoru. Uczestnikami tej darmowej uczty duchowej było jednak (o wstydzie!) początkowo dziesięciu, a na koniec kilkunastu widzów…
Zostało Ci do przeczytania 67% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 21/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne