„Afera podsłuchowa” zawładnęła emocjami. Każdy ma pogląd na sprawę, a nie brak takich, co najchętniej rzuciliby „bohaterów” podsłuchanych rozmów lwom na pożarcie. I to najlepiej starym i bezzębnym, by ich ofiary długo się męczyły. Jakoś umyka krytykom problem, kto i po co podsłuchiwał. A sprawa jest o wiele ważniejsza niż słowa, które padły w prywatnych rozmowach polityków. Język ich był podły, prawda, ale to żadne odkrycie - taki jest w powszechnym użyciu. Wszędzie…
Pośród krzyżujących się potępień i gromko wyrażanego żądania ustąpienia rządu, nie budząc komentarzy (a szkoda!), przemknęła wypowiedź posła Johna Godsona, w którym tak uzasadnił głosowanie przeciw wotum nieufności dla ekipy Donalda Tuska:
najstarsze
najnowsze
popularne