Patriotyczny wymiar seksu
Badyl w mrowisko
Nie bywam ani na „Marszach w obronie życia”, ani na „Paradach równości”. Ciekawe, że gdy pierwsze nie mają „żadnej historii”, to drugim zawsze coś się przydarza. Jak ostatnio w Gdańsku, gdy środowiska określające się „narodowymi”, mające się za „prawdziwych Polaków i patriotów” usiłowały przeszkodzić w manifestacji osób żądających równych praw obywatelskich dla homoseksualistów.
Nie znam nikogo, kto miałby się za „nieprawdziwego patriotę”. Uważam, że jest wiele wzorców „dobrego Polaka” i każdy równie dobry, ale pod jednym warunkiem: że nie usiłuje się z żadnego uczynić jedynego wzorca patriotyzmu. Najbardziej smutne, że postulujący ustanowienie takowego „wzorca”, korzystając z wolności głoszenia swoich poglądów, odmawiają tego prawa innym. Jestem przeciwnikiem „zastrugania Polaków” wedle jednego mentalnego strychulca – bez względu na to, kto usiłuje „strugać”. Jednorodność kulturowa nie jest bogactwem – raczej niedostatkiem, a czasem bywa przekleństwem.
Zostało Ci do przeczytania 71% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 23/2015: