Dylemat

Badyl w mrowisko

Krzysztof Mazur 2015-07-22 15:51:54 liczba odsłon: 2325

Koleżanka powiadomiła mnie o spotkaniu absolwentów i nauczycieli naszej szkoły (dziękuję Elu!). I od razu odżyły przykurzone wspomnienia. Pod ich wpływem zajrzałem do kalendarza, czy aby dzień wyznaczony na spotkanie mam wolny, a że był, przy wskazanej dacie sporządziłem stosowny zapis „ku pamięci”.
I zaraz wróciłem myślami do tamtych ludzi i związanych z nimi wydarzeń. Jakoś tak błogo mi się zrobiło. Ale i trochę żałościwie, bo żal było tego, co zostawiło wyłącznie dobre wspomnienia. Taaak, to był szczęśliwy czas, do tego stopnia, że z sympatią myślę o tych nauczycielach, którzy w naszym, uczniów, pojęciu „mało dawali się lubić”. Doszło do tego, że pokusiłem się o odtworzenie z pamięci (a w moim wieku, to znaczne osiągnięcie!) listy obecności naszej klasy – łącznie z nazwiskami kolegów, którzy z różnych powodów nie dotrwali do dyplomu.  

 

Zostało Ci do przeczytania 63% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 29/2015:

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.