Najpierw przemierzyłem Podkarpacie - od jednej cerkwi unickiej do drugiej. Te, które nie miały szczęścia stać się świątyniami rzymskokatolickimi - niszczeją… Wraz z budowlami marnieje pamięć o źle kojarzących się unitach, byli i są nimi nadal Ukraińcy… Potem ruszyłem szlakiem unitów podlaskich. Nie ma u nas popadających w ruinę cerkwi pounickich, ale i tu pamięć o unitach „przykrojono” do kultu ich męczeństwa – dzieje unii i unitów zastąpiono mitologią.