W sierpniu 1915 r. pod naporem wojsk niemieckich i austriackich armia carska zaczęła odwrót. By opóźnić wojenny pochód w guberniach zachodnich, Rosjanie zastosowali strategię „spalonej ziemi”. „Pierzchający żołdak rosyjski pędził przed sobą zrozpaczoną ludność, pozostawiając za sobą dymiące się zgliszcza”, napisał Leon Wasilewski w „Dziejach męczeńskich Podlasia i Chełmszczyzny”. Autor, by nie naruszyć ówczesnej poprawności politycznej, nie napisał, że wygnańcami (bieżeńcami) byli Podlasiacy wyznania prawosławnego. I ich chaty podpalali kozacy, nim kolumny nieszczęśników wyszły ze wsi.