Pokój 143

Badyl w mrowisko

Przemek Badowski 2015-11-18 10:45:52 liczba odsłon: 2429

Piątek trzynastego. Za oknem luty, rozcieńczone słońce tonie w mdłych chmurach. Na ścianie papierowy Gombrowicz zamknięty w ciemnej ramie gapi sie smutnym wzrokiem gdzieś w okolice mojego mostka. Gospodarz sejmowego pokoju nr 143 proponuje kawę. Pytam, czy jest przesądny. Odpowiada pobłażliwym uśmiechem. Pamiętam ten narożny pokój sprzed paru lat. Wtedy kawą częstował mnie zupełnie inny facet w zupełnie innym krawacie. Od lat pokój 143 nie cieszy się dobrą sławą. Pierwsza po przegranych wyborach zwolniła go Unia Wolności i wylądowała na śmietniku historii. Po niej pokój zajmowała Unia Pracy i znalazła się poza parlamentem. Później byli właśnie krawaciarze od Leppera, a po nich SdPl – i też ponieśli klęskę. – My nie wierzymy w klątwy – odparł na moją wyliczankę gospodarz. – Słodzi pan? 

 

Zostało Ci do przeczytania 69% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 46/2015:

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.