Czasy są niespokojne i pewnie stąd w głowie równie niespokojne myśli. W „Tygodniku Powszechnym” piszą, że Schengen zniknie, w „Polityce” czytam o końcu UE. To nie są żarty, gdy na własne oczy widzę, jak niektórym premierom już znikają zza pleców unijne flagi. Trzeba działać! Ale jak? Bo, posłusznie melduję, że w marcu zdechł mi pies, przez co zdolność ofensywna (jak też defensywna) mojego gospodarstwa domowego drastycznie spadła. Ale na szczęście w marcu profesor Pawłowicz osobiście zgłosiła się do komendy WKU w celu zapisania się do wojska. Takoż statystyczna wartość bojowa w naszym okręgu pozostała na właściwym poziomie, a nawet wzrosła.