Aura nieco pokrzyżowała plany organizatorom jesiennego Biegu Jata Race. Pogoda była ładna, w lasach Jaty za mało było wody i błota. Ale za to uczestnicy dopisali. W letniej imprezie wystartowało około 40 osób. Teraz zgłosiło się prawie 120. Wystartowało 110.
Sztafeta złożona z czterech biegaczy reprezentujących łukowską Fundację Cegiełkowo Pasja i Pomoc wzięła udział w 24-godzinnym biegu „Marriott Everest Run” zorganizowanym w hotelu Marriott w Warszawie. Biegacze 70 razy pokonali 42 piętra hotelowego wieżowca „zdobywając” tym samym wysokość jak na Mount Everest.
Gdy my smacznie spaliśmy, Zawzięty Ryś nadal podróżował. Przez Kraków, Gliwice, Łódź, Piotrków Trybunalski i Toruń jechał do Gdańska, gdzie dotarł o godz. 10.30. Podróż z Łukowa do Zakopanego, wejście na Gubałówkę i przejazd na Pomorze zajęły mu więc 26,5 godziny!
Czy można w 1,5 dnia z Łukowa dojechać do Zakopanego, wejść na Gubałówkę, a następnie udać się nad Bałtyk i przed upływem 36 godziny od chwili wyjazdu wykąpać się w morskiej toni? Właśnie sprawdza to jeden z łukowskich harcerzy z ZHR.
Slackline... – Na początku ludzie pytali, gdzie leży Łuków? Teraz, jak nas widzą, mówią: „O, Łuków przyjechał!”. Jakub Ostrysz, Dawid Ostrysz i Marcin Tomaszewski promują miasto nad Krzną w całym kraju. Wszystko za sprawą dość nietypowego sportu.
Bieganie staje się coraz popularniejszą formą rekreacji. Ale bieganie po górach to sport, a z pewnością rekreacja wyczynowa. Pochodzący z Siedlec Łukasz Zdanowski opisał swoje wrażenia z wbiegnięcia w sierpniu, wraz z Kamilem Grudniem na Mount Blanc. Szczyt tej góry sięga 4.810 m n.p.m.