Szczęśliwie zakończyła się akcja poszukiwawcza dwóch sióstr z Aleksandrówki (gm. Stoczek Łukowski). Jak się okazało, dzieci znikły opiekującej się nimi matce z oczu i poszły do sąsiedniej wsi odwiedzić swego ojca.
Było naprawdę dobrze, ale wszystko wskazuje na to, że znowu będzie niestety normalnie... A na owej normalności stracą nie tylko najciężej chorzy ludzie.
Gdy wpisze się w wyszukiwarkę Google hasło „DPS Siedlce” wyskakuje strona Domu nad Stawami, a zaraz potem artykuł z „Tygodnika Siedleckiego”: „Mobbing i znęcanie psychiczne”. - Informacja jest krótka i nie można się od razu doczytać, że chodziło o mobbing wobec pracowników, a nie pensjonariuszy – mówi Adam Kowalczuk, nowy dyrektor Domu Nad Stawami.
Domy Pomocy Społecznej mają zapewnić opiekę ludziom starszym, schorowanym, mającym kłopoty z samodzielnym funkcjonowaniem. Jeszcze do niedawna na miejsce w takim domu czekało się w kolejce przez długie miesiące. Ale wtedy pobyt w DPS finansował budżet państwa. Teraz się to zmienia. Bywa, że po raz pierwszy od wielu lat w DPS-ach są wolne miejsca. Mimo tego, że osób wymagających opieki przybywa.
Mały, śliczny kundelek wabiący się "Mucha" ponad rok temu został porzucony w pobliżu posterunku policji w Repkach. Bezpańskiej psinie z pomocą przyszli tamtejsi policjanci. Teraz chcą przekazać kundelka w dobre ręce.