Egzamin

Badyl w mrowisko

Boxer 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 3244

W powyborczych komentarzach na wiele sposobów rozważa, się czy i na ile prezydent Bronisław Komorowski zechce lub będzie mógł wywiązać się z obietnic kampanijnych. Oczywiście - konkludują piszący - wypełnienie wielu ze złożonych deklaracji zależeć będzie wyłącznie od decyzji rządu, a nie „chcenia” prezydenta - jak 50% zniżka na bilety kolejowe dla studentów. Jednak, by uwiarygodnić swego partyjnego kolegę, premier wesprze go. (Autorzy zgodnie wątpią w pełną apartyjność prezydenta Komorowskiego).

Dywagacje pism katolickich zawierają jeszcze jeden aspekt: jak zachowa się B. Komorowski, gdy na jego biurko trafią do podpisu ustawy sprzeczne z nauczaniem Kościoła. A będzie musiał dokonać wyboru, gdy - jak ujął to red. A. Grajewski w tekście „Egzamin Komorowskiego” („Gość Niedzielny” nr 27/10): „przyjdą do niego środowiska liberalne oraz różnego pokroju lewacy i antyklerykałowie, by wyegzekwować obietnice, m.in. w sprawie parytetów czy takiej ustawy o in vitro, która w ogóle nie brałaby pod uwagę zastrzeżeń podnoszonych przez Kościół oraz przewidywała refundację tych procedur”.
No właśnie: jak w takiej sytuacji ma zachować się prezydent wszystkich Polaków? - a za takiego chce uchodzić p. Komorowski. Czy powinien dążyć do tego, by wdrażane prawa były zgodne z opiniami i oczekiwaniami hierarchii Kościoła katolickiego, czy też - w imię uniwersalizmu sprawowanego urzędu - dokonywać rozstrzygnięć w interesie ogółu społeczeństwa? Czy powinien aprobować prawo (choćby o dopuszczalności in vitro), które co prawda jest niezgodne z nauczaniem Kościoła (ale też nie zmusza „ortodoksyjnych” katolików do korzystania z jego rozwiązań), ale daje możliwość skorzystania z niego „letnim” katolikom „ osobom nieutożsamiającym się z zasadami katolicyzmu?
Czy w ogóle prezydent, pełniący tę funkcję z mandatu większości Polaków (których przecież nikt przy urnach nie pytał o preferencje religijne i światopoglądowe) powinien czuć się związany stanowiskiem władz Kościoła, którego jest wyznawcą?
Bez wątpienia p. Komorowski będzie musiał odpowiedzieć sobie na te pytania. A ja także liczę, że – już jako zaprzysiężony prezydent - zda on egzamin z piastowania swego urzędu, choć, jak mniemam, oczekiwania red. Grajewskiego i moje różnią się cokolwiek. Powiem zaś tak: z całą pewnością p. Komorowskiemu byłoby łatwiej odpowiedzieć na zadane wcześniej pytania, gdyby wreszcie w kampaniach politycznych pomijano milczeniem osobiste przekonania religijne kandydatów. Tym bardziej, że osoby eksponujące swój katolicyzm, a później wybierane na ważne funkcje i urzędy nie imponują otwartością, koncyliacyjnością i empatią.
Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.