Sprzeciw

Badyl w mrowisko

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 4242

Jarosław Kaczyński stwierdził, że obowiązkiem posłów PiS jest ochrona pamięci tragicznie zmarłego brata Lecha. W spocie reklamowym zapowiedział kontynuację dzieła tragicznie zmarłego brata. Niech kontynuuje, ale dobrze byłoby, gdyby widz dowiedział się, o jakie dzieło idzie. Na Boga, nie wiem, co wiekopomnego czy choćby pozytywnie ważnego dla mego kraju zainicjował Lech Kaczyński, że trzeba tę ideę kontynuować! Według mnie, niczego takiego nie uczynił. Wręcz odwrotnie – jakiekolwiek nawiązanie do stylu i treści tamtej prezydentury może Polsce i nam - jej obywatelom - tylko zaszkodzić. Bo pomysł dzielenia nas na dobrych (myślących, jak PiS), takich sobie (obojętnych) i złych (mających inne przekonania), tudzież konfliktowanie nas z sąsiadami nie są warte kontynuowania.      

Owszem, Lech Kaczyński był osobą ważną dla politycznego funkcjonowania Polski – był jej prezydentem, ale jego prezydenturę trudno zapisać po stronie polskich aktywów, a co dopiero uznać za wiekopomną, bo chwalebną. A za taką ma ją Jarosław Kaczyński. Nachalność kreowania Lecha Kaczyńskiego na herosa narodowego drażniła mnie, ale i nie przeszkadzała; głównie z szacunku dla osobistego, czysto ludzkiego bólu Jarosława po stracie brata. Jednak mierzi mnie kreowanie i narzucanie Polakom kolejnego kultu narodowego! Tym bardziej, że taki kult byłby z gruntu fałszywy, bo oparty na wyidealizowanej (czytaj: nieprawdziwej) wizji osoby Lecha Kaczyńskiego i jego działań w sferze polityki. Jarosław i jego otocznie zachowuje się tak, jakby jego celem było zadekretowanie heroizmu cnót Lecha, wedle treści uchwalonej 8 kwietnia 1938 r., a „mającej obowiązywać po wsze czasy” ustawy „O ochronie Imienia Józefa Piłsudskiego” – apogeum odgórnego kultu Marszałka. Artykuł 2 tej ustawy głosił: „Kto uwłacza imieniu JÓZEFA PIŁSUDSKIEGO, podlega karze więzienia do lat 5”, zaś art. 3: „Wykonanie niniejszej ustawy powierza się ministrowi sprawiedliwości”. I miało być tak, że krytyków zaciągano przed trybunały, do pudła i po kłopocie! Wszakże życie pokazało, że wiele decyzji Marszałka było szkodliwych dla Polski, a część wręcz antydemokratycznych (że zmilczę o języku debaty politycznej Dziadka).
Lech Kaczyński, powtórzę, był osobą ważną dla kraju, ale na pewno nie gigantem polityki. Był cieniem Jarosława. Bo jak określić kogoś, kto po wygranych wyborach prezydenckich melduje bratu o wykonaniu zadania? Praktyka jest taka, że podwładny melduje przełożonemu, a to zupełnie inaczej ustawia braterskie relacje.
Dość mamy w naszej historii fałszywych bohaterów - Lech Kaczyński nie musi być wśród nich.   
Boxer
Komentarze (21)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.