Nie jestem kapralem w urzędzie

Łuków

Piotr Giczela 2011-05-22 23:32:23 liczba odsłon: 10973
Krzysztof Kazana ma 32 lata. W wyborach wystartowali bardziej doświadczeni, ale to właśnie jemu mieszkańcy postanowili powierzyć funkcję wójta gminy. Fot. PGL

Krzysztof Kazana ma 32 lata. W wyborach wystartowali bardziej doświadczeni, ale to właśnie jemu mieszkańcy postanowili powierzyć funkcję wójta gminy. Fot. PGL

Krzysztof Kazana, nowy wójt gminy Stanin, twierdzi, że wciąż jest dla niego wyzwaniem bezbolesne przedzierzgnięcie się z kolegi z pracy w najwyższego przełożonego. Chodzi o to, że kandydując w wyborach samorządowych z pozycji szeregowego urzędnika, pokonał innych, piastujących wyższe funkcje i też zamierzających zasiąść w fotelu wójta.

– W Urzędzie Gminy w Staninie pracuję od 2003 roku. Zajmowałem się inwestycjami drogowymi, byłem urzędnikiem Wydziału Inwestycji – zaczyna swą charakterystykę K. Kazana. – Podjąłem tu pracę na ostatnim roku studiów. A studiowałem politologię na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych na Uniwersytecie Warszawskim. W wyborach zdecydowałem się wystartować, bo chciałem zostać wójtem. W naszej gminie potworzyły się polityczne obozy, których przedstawiciele ze sobą walczyli. Przed wyborami zaczęli zwalczać się również kandydaci pretendujący do fotela wójta. Obserwowałem ich i uznałem, że w niczym nie jestem od nich gorszy, a nawet lepszy, bo niezaangażowany politycznie po żadnej ze stron konfliktu.

W wyborach K. Kazana miał jeszcze kilka atutów. Znał urząd od podszewki i miał poparcie ludności. Za „swego” uważali go mieszkańcy Kosut, skąd pochodzi, i Stanina, gdzie mieszkał od VII kl. podstawówki, a także Józefowa, gdzie mieszka od chwili zawarcia związku małżeńskiego.

Nowy wójt gminy Stanin twierdzi, że do rozmów może siadać z każdym. Do żadnej opcji politycznej w gminie nie jest uprzedzony. Twierdzi, że będzie zachowywał obiektywizm i zdrowy rozsądek wobec każdego, kto chce działać dla dobra gminy i jej mieszkańców.

Za najważniejsze zadania do zrealizowania w gminie uważa właściwe zaopatrzenie gospodarstw domowych w wodę, bo teraz zdarzają się jej niedobory. Kolejnym problemem do rozwiązania, będzie zatrzymanie odpływu mieszkańców z terenu gminy oraz racjonalizacja wydatków na oświatę, przygotowanie i uchwalenie planu zagospodarowania przestrzennego gminy i urbanizacja wsi.

Prywatnie Krzysztof Kazana interesuje się historią, polityką i działalnością samorządową. Gdy był szeregowym urzędnikiem, sporo czytał. Gdy został przełożonym dawnych kolegów, na lekturę ma mniej czasu. – W urzędzie nie zamierzam być kapralem. Wiem, że autorytetu nie buduje się na strachu i wydaje mi się, że tym kapralem nie jestem. Ale niech to już ocenią pracownicy – podsumowuje.

Pan Krzysztof szykuje się do jeszcze jednej ważnej roli w życiu. Niebawem będzie tatą. – Nie wiem czy to syn, czy córka. Ile razy byliśmy z żoną na USG, to nasze dziecko tak się układało, że lekarze nie potrafili określić płci. A więc na razie to niespodzianka – zakończył K. Kazana. (PGL)
Komentarze (12)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.